Sir Marcus Stechell, który w lipcu zeszłego roku przyjmował poród księcia George'a, opowiedział brytyjskiemu radiu o roli, jaką pełnił przy porodzie i o tym, jak poradził sobie ze stresem.
Królewski chirurg-ginekolog wrócił z emerytury na specjalne życzenie księcia Williama i księżnej Kate , żeby odebrać poród ich pierwszego potomka. W wywiadzie, którego udzielił BBC Radio 4, sir Marcus opowiedział o tym, jak poradził sobie z ogromną presją związaną z narodzinami księcia George'a.
Ciągle sobie przypominałem, że mimo iż to sprawa wagi państwowej, niezwykle ważna dla rodziców, to jest to też po prostu kolejna zdrowa i młoda para, która zaraz doczeka się, miałem nadzieję, zdrowego dziecka - powiedział doktor.
Nieustannie sobie to powtarzałem, więc tak naprawdę nie odczułem tej ogromnej presji, którą wywierały setki dziennikarzy obecnych przed szpitalem. Przynajmniej nie bardziej, niż powinienem - dodał sir Marcus.
Narodzin księcia George'a w prestiżowym szpitalu oczekiwał zespół złożony z lekarzy i "fantastycznych" położnych, kierowany przez samego Stechella. 70-letni dziś sir Marcus prowadził też całą ciążę księżnej Kate i odebrał również dwoje dzieci hrabiny Wessex.
W marcu tego roku księżna Kate uhonorowała lekarza udając się na lunch kończący jego karierę zawodową. Później Stechell został odznaczony przez królową specjalnym orderem. Przyznaje się go wszystkim zasłużonym, którzy prywatnie współpracowali z królową i rodziną królewską.
REUTERS/POOLal