Justin Bieber nie ma ostatnio dobrej prasy. Ciągle pojawiają się nowe informacje dotyczące jego przewinień. Ostatnie mówią o tym, że piosenkarz został oskarżony o naplucie w twarz DJ-owi w Ohaio. Biebs myślał, że potajemnie robi mu zdjęcia.
Jak informuje TMZ, DJ występował w pokoju dla VIPów. W pewnym momencie podeszli do niego ochroniarze Justina i powiedzieli mu, że stara się zrobić zdjęcia piosenkarzowi. Mężczyzna był zdziwiony, sądził, że osoby z otoczenia Biebera były zaniepokojone, ponieważ dziewiętnastolatek znalazł się w klubie, do którego mogą wejść jedynie osoby, które skończyły 21 lat. Ochroniarze przejrzeli telefon DJ-a, jednak nie znaleźli tam żadnych zdjęć piosenkarza. Chłopak twierdzi jednak, że musieli oni powiedzieć Biebierowi, że robił mu fotki, ponieważ chwilę później Justin podszedł do niego. Zwyzywał DJ-a i jego rodzinę, a następnie... napluł mu w twarz.
Wyzwał moją mamę, wyzwał mojego tatę, wyzwał mnie... i napluł mi w twarz - słowa DJ-a cytuje TMZ.Bulls
Przedstawiciele Justina odmówili komentarza w tej sprawie, jednak serwisowi TMZ udało się dotrzeć do osoby z otoczenia piosenkarza.
Wszystko w trasie idzie dobrze i to naprawdę smutne, że ktoś wnosi bezpodstawne oskarżenia i próbuje zwrócić na siebie uwagę - powiedział informator.
W każdej plotce jest ziarno prawdy, a to nie pierwsze doniesienia o tym, że Biebs kogoś opluł. Niemniej, mamy nadzieję, że piosenkarz jednak zachowuje się poprawnie w kontaktach z innymi ludźmi, a jego największym przewinieniem jest to, że imprezuje w klubach, w których tak naprawdę nie powinno go być.
nn