Joanna Moro , czyli serialowa Anna German, była gościem poniedziałkowego programu "Tomasz Lis na żywo". Opowiedziała między innymi o tym, jak wyglądały jej przygotowania do castingu.
Słyszałam nazwisko German, ale niewiele o niej wiedziałam. O castingu dowiedziałam się dzień przed. Usłyszałam "Człowieczy los" i się zakochałam. "Człowieczy los" i Wikipedia. To wystarczyło. Wtedy wiedziałam, że drzwi wywalę, ale muszę trafić na casting.
"Annę German" w piątkowe wieczory ogląda prawie 7 milionów widzów. Lis kilkakrotnie podkreślał, jaki to fenomen. Serial powstał dla rosyjskiej telewizji i tak naprawdę nie było wiadomo, czy jakaś polska stacja go pokaże.
Bardzo walczyłam, żeby serial trafił do polskiej telewizji. Chciałam, żeby Polacy dowiedzieli się, kogo mają - mówiła Moro.
Scenariusz zachwycił Joannę Moro, wręcz zakochała się w artystce.
Anna German zawsze była sobą, nie udawała. Ona zawsze z podniesioną głową wychodziła ze wszystkich przeciwności.
Aktorka do roli musiała nawet nauczyć się inaczej chodzić.
Anna German zawsze była damą. A ja jestem współczesną dziewczyną, która na co dzień chodzi w jeansach - wyznała.
Czego jeszcze dowiedzieliśmy się o Joannie Moro? Urodziła się w Wilnie, a od 10 lat mieszka w Warszawie, przyjechała tu na studia.
Gdy tam mieszkałam, mówiłam, że jestem Polką. Tu mówię, że jestem wilnianką. Bo to jednak jest coś innego - wyznała w programie.
Spędziła w polskiej stolicy dekadę, ale:
Jeszcze nie mogę znaleźć takiego swojego miejsca w Warszawie, w Wilnie mam takie.
Tomasz Lis rozmawiał z nią także o obawie przed zaszufladkowaniem.
Wszystko zależy od państwa - powiedziała, zwracając się do widowni. - Czy chcą mnie państwo zobaczyć w innych rolach. Bo mogę państwu zaproponować coś innego, np. komediowego.
Piękna aktorka jest też bardzo skromna. Zapytana przez Tomasza Lisa o to, czy czuje się gwiazdą, odpowiedziała:
Nie wiem. Anna German jest gwiazdą.
Z German łączy ją, jak sama powiedziała, m.in. wrażliwość. W trakcie całej rozmowy było słychać, jak wielkim szacunkiem darzy aktorka piosenkarkę. Przed rozpoczęciem zdjęć do filmu spotkała się z mężem Anny German, Zbigniewem Tucholskim.
Nie czułam wcześniej tak wielkiej odpowiedzialności, bo nie zdawałam sobie sprawy, jak popularna była Anna German, ale czułam, że muszę spotkać się z człowiekiem, który był najważniejszy dla niej. Spotkanie miało być krótkie, ale się przedłużyło. Nie rozmawialiśmy o różnych wydarzeniach z życia tej rodziny. Pan Zbigniew mnie oczarował. W związku z tym nie mogłam mówić, jakby jej nie było. Bo pan Zbigniew cały czas czeka na spotkanie z nią.
Jax