Każdy uczeń przechodzi przez tę mękę. Poloneza tańczy się pod koniec edukacji i to w każdej szkole. Oficjalny bal poprzedzają setki prób. To przymus, ale i tradycja. Marto ją zmieniać? Zdania są podzielone:
Uczniowie mają dość poloneza, ponieważ tańczyli go już wielokrotnie: na zakończenie nauki w przedszkolu, w szkole podstawowej i w gimnazjum. Tańczyli jako dzieci, więc nie chcą jako dorośli. Polonez postrzegany jest jako taniec upupiający, żadna tradycja, duma i honor. Dawniej dyrektor szkoły motywował ich zapewnieniem, że ta umiejętność jeszcze im się w życiu przyda. Przecież będą elitą. Obecnie chyba żaden młody człowiek nie wierzy, że trafi do jakiejkolwiek elity, najwyżej na śmieciową umowę" - napisał na swoim blogu Dariusz Chętkowski, nauczyciel języka polskiego i etyki z XXI LO w Łodzi, pisarz i publicysta (czytamy na Metromsn.gazeta.pl ).
Na forach dla nastolatków opinie o polonezie są podzielone. Wśród komentarzy są takie: "żenada", "masakra", "myślałem, że spalę się ze wstydu"; ale też: "już nie mogę się doczekać poloneza", "super", "tańczyłam w gimnazjum, fajnie, że za trzy lata znowu zatańczę".
Trudno się dziwić temu, że młodzież nie tańczy poloneza tak jak szlachta w XVIII wieku. Ale ważne, że tańczą. To jeden z niewielu zwyczajów, który przetrwał. Polonez - nawet ubogi - w szkołach jest potrzebny - mówi dr Magdalena Szyndler, folklorystka z Zakładu Teorii Muzyki i Kompozycji Uniwersytetu Śląskiego.
varg