Krzysztof Matuszewski mógł pochwalić się sporym doświadczeniem w branży filmowej. Widzowie oglądali go m.in. w produkcjach: "Wielka woda", "Random", "Kamerdyner" oraz "Przebudzenie". Od wielu lat pracował także w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. To właśnie ta placówka przekazała niezwykle smutną wiadomość o śmierci aktora.
"Dotarła do nas bardzo bolesna wiadomość. Zmarł nasz serdeczny kolega, jeden z najwybitniejszych aktorów Teatru Wybrzeże, Krzysztof Matuszewski, 'Matucha', 'Matuszka'. Był jednym z najstarszych aktorów w zespole Wybrzeża, związany z naszym teatrem nieodmiennie od roku 1983" - czytamy na profilu Teatru Wybrzeże na Facebooku. Wspomniano, jakim współpracownikiem był Matuszewski. "Był niemal zawsze uśmiechnięty, pogodny w relacji z innymi, zawsze chętny do rozmowy, rozładowujący stresowe sytuacje celnym żartem. Chętnie rozmawiał o problemach innych, swoje skrywał pod pogodną naturą, służył wsparciem, nie tylko na scenie bywał ojcem i dziadkiem dla młodszych kolegów i koleżanek" - czytamy. "Będzie nam Ciebie, Matucha, strasznie brakować. Rodzinie i bliskim Matuchy składamy głębokie wyrazy współczucia" - zakończono wpis.
Pod publikacją Teatru Wybrzeże pojawiło się sporo komentarzy od internautów, którzy nie kryli poruszenia wiadomością o śmierci aktora. W wyjątkowych słowach pożegnali Krzysztofa Matuszewskiego. " Aktor wybitny, inspirujący. Swoimi rolami bawił, skłaniał do refleksji, zostawiał w pamięci ślad po spektaklu. Ubogacał Polski teatr. Nigdy nie poznałam osobiście i też nigdy nie przeżywałam specjalnie śmierci obcych osób, ale ta jakoś tak zabolała. Ogromna strata", "Pusto i smutno będzie bez Twojej ciepłej ironii, inteligenckiego uśmieszku z odcieniem goryczy", "Oj, jaka smutna wiadomość. To był wspaniały aktor", "Cudowny człowiek. Świetny i wyjątkowy aktor. A teraz wielki smutek" - pisali w mediach społecznościowych.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!