Kuba Wojewódzki chwalił się na antenie "Eska Rock", że był w Izraelu, gdzie nie tylko przez trzy tygodnie się opalał, ale także legalnie nazywał ludzi "Żydami". Showman musiał bawić się wyśmienicie, bo w najnowszej "Polityce" udowadnia, że odpoczął i jest w świetnej formie.
Gdy wyjeżdżał, Marta Grycan i jej córki nie były popularnymi celebrytkami. A teraz rodzina bizneswoman rządzi na salonach. Mało tego. Trwa ogólnopolska dyskusja na ich temat. Rodzinę Grycan broni Dawid Woliński, a śmieje się z nich np. Michał Piróg.
Ku naszemu zaskoczeniu, Wojewódzki, który mało komu odpuszcza, nie ma zamiaru szydzić z Grycan. Wręcz przeciwnie - broni ich:
Na polskim rynku medialnym pojawiła się nowa jakość. Grycanki. Cztery miłe pyzate panie, które zaczęły bywać na salonach stolicy, budząc z miejsca agresję teoretyków branży. Że znikąd, że nie ubrane dość stylowo, że co robią, że kupują sobie popularność. Brzydcy i niezdolni zaatakowali zamożnych. Bo nie może być tak, że tata produkuje lody, a one się bawią w śmietankę - czytamy na Polityka.pl
Buka