• Link został skopiowany

Człowiek, który uwolnił Paris mówi

Szeryf Lee Baca próbuje bronić się przed krytyką, jak spadła na niego za wypuszczenie Paris Hilton z więzienia. Pistoletem nie może, więc broni się słowami. Ostatnio wypowiedział się stanowczo i szczerze dla "Los Angeles Times".

Oto, co powiedział:

Problem polega na tym, że pojawiły się kłopoty zdrowotne i nie jest to mądre, by trzymać w więzieniu osobę z poważnymi problemami, by one się jeszcze bardziej pogorszyły. Moim zdaniem i tak sprawiedliwości stanie się zadość, bo oskarżona będzie musiała odbyć karę w areszcie domowym. Gdyby nie jej problemy zdrowotne, cały czas byłaby w więzieniu. Moja wiadomość dla tych, którzy nie przepadają za gwiazdami jest taka, że karanie ich bardziej niż zwykłych Amerykanów nie jest sprawiedliwością.

Pełna emocji i patosu wypowiedź. W podobne tony uderzył rzecznik Paris Hilton, który w jej imieniu powiedział:

Chciałabym podziękować szeryfowi więzienia w Los Angeles i całej więziennej ekipie za to, że traktowali szczerze i profesjonalnie. Odbędę pozostałe 40 dni kary w domu. Dostałam wielką nauczkę i mam nadzieję, że inni nauczą się czegoś na moich błędach.

Inni na pewno nauczą się na błędach Paris, ale obawiamy się, że sama Paris nic sobie z nauczki nie zrobi i po odbyciu kary wpadnie w kolejne tarapaty.

Więcej o: