"Fakt" spotkał ostatnio Agnieszkę Dygant w jednej z eleganckich warszawskich restauracji. Zamiast wykwintnej potrawy na gorąco Dygant skusiła się na zwyczajną kanapkę. Początkowo chciała pokroić ją nożem i widelcem, ale gdy spostrzegła, że inny jedzą rękami, sama wzięła kanapkę w dłonie. Wtedy zaczęły się problemy. Niestety wylewające się z kanapki sosy, umorusał piękne lico naszej bohaterki - pisze "Fakt".
W pewnym momencie Agnieszka zauważyła, że jej próbę zjedzenia kanapki, bez ubrudzenia się, obserwował reporter "Faktu". Wtedy wpadła w szał i pokazała mu środkowy palec. Gazeta poczuła się wielce urażona tym faktem i stwierdziła, że Dygant jest niewychowana, bo pokazała gest jak z rynsztoka. Doprawdy straszne!