Brad Pitt i Angelina Jolie rozstali się w 2016 roku. Najpopularniejsza para show-biznesu uzyskała rozwód dopiero po trzech latach, jednak na tym nie skończyła się ich batalia sądowa. Wciąż spierają się o prawa do opieki nad dziećmi. Jak się okazuje, sprawa się jeszcze przedłuży, a to z powodu aktorki, która chce wymienić sędziego. Brad Pitt jest ponoć wściekły, że była żona gra na zwłokę.
ZOBACZ TEŻ: Shiloh Jolie-Pitt straciła rolę w filmie. Mogła zagrać z Angeliną Jolie, ale nie chciała założyć sukienki
Sprawę rozwodową Brada i Angeliny od samego początku prowadził jeden sędzia, czyli John W. Ouderkrik. Po czterech latach aktorka zdecydowała się wnieść o jego zmianę, a to z powodów jego rzekomych powiązań z adwokatem reprezentującym Pitta. Angelina uważa, że sędzia może być nieobiektywny. Co więcej, według magazynu "Vanity Fair" prawnik aktora miał "aktywnie opowiadać się za interesami finansowymi sędziego Ouderkirka, przedłużeniem jego nominacji i możliwości dalszego pobierania honorariów w jednej z głośnych spraw".
Magazyn "People" dotarł do dokumentów, z których wynika, że Brad Pitt oskarża byłą żonę o granie na zwłokę z premedytacją. Sam zainteresowany uważa, że przez taki zabieg uciapią najbardziej ich dzieci.
"To kiepsko zawoalowana próba, aby opóźnić rozstrzygnięcie w sprawie opieki nad dziećmi" - cytuje prawników aktora "People".
Jak podaje "Pagesix" Angelina Jolie miała już od dawna wiedzieć o powiązaniach sędziego. Zastanawia ich to, dlaczego dopiero po czterech latach zauważyła w tym problem. Kolejna rozprawa w sprawie praw do opieki nad dziećmi zaplanowana jest na październik. Jeszcze nic nie jest przesądzone, ponieważ sędzia Ouderkirk ma 10 dni roboczych na odwołanie się do wniosku aktorki. My się jedynie obawiamy, że jeżeli batalia sądowa będzie wciąż się tak przedłużać, to dzieci pary zdążą już na tyle dorosnąć, że nie będą potrzebować już opiekunów.