Marcin Mroczek ożenił się z Marleną Muranowicz w 2013 roku. Małżeństwo doczekało się dwóch synów - Ignacego i Kacpra. Aktor chętnie dzieli się zdjęciami z pociechami na swoim profilu. Fani Mroczka zauważyli jednak, że w ostatnim czasie nie pojawiały się tam żadne ujęcia z żoną. Również na profilu Muranowicz na próżno można było szukać zdjęć z Mroczkiem. Niektórzy zaczęli spekulować, że być może para postanowiła zakończyć związek. Teraz w mediach pojawiły się zaskakujące doniesienia.
Informację o rozwodzie Marcina Mroczka i Marleny Muranowicz, z którą aktor był przez 12 lat, podała redakcja Pudelka. "Dziś udało nam się potwierdzić, że Marcin i Marlena rozwodzą się. Pozew rozwodowy wpłynął już do jednego z warszawskich sądów i według naszych ustaleń został złożony w tym roku" - czytamy na portalu. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z aktorem, ale jak na razie nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Krótkiego komentarza Mroczek natomiast udzielił "Faktowi". - Nigdy nie rozmawiam o życiu prywatnym i nie komentuję wydarzeń z mojego życia prywatnego - powiedział.
Choć Muranowicz rzadko udziela wywiadów, to swego czasu w rozmowie z "Twoim Imperium" opowiedziała nieco więcej na temat relacji z aktorem. "W naszym małżeństwie każdy dzień jest wyjątkowy. Wciąż jesteśmy w sobie zakochani. Do tego mamy wspaniałe dzieci, więc naprawdę niczego więcej nie potrzeba nam do szczęścia. Kluczem do sukcesu w miłości są: szczere uczucie i wzajemne zaufanie" - podkreślała. Z kolei w rozmowie z portalem Jastrząb Post Marcin Mroczek przyznał, że jego żona bardzo ceni sobie prywatność. "Lubi swoją anonimowość. Dba o to, aby tak pozostało. Ja to szanuję i też jej nie ciągam na ścianki. Nam chyba jest tak najlepiej" - tłumaczył. W innym wywiadzie aktor zdradził, że jego małżeństwo, podobnie jak wiele innych małżeństw, miało słabsze momenty. Zdarzały się w nim drobne sprzeczki, ale parze zawsze udawało się dojść do porozumienia. "Zazwyczaj staramy się nie kłócić o pierdoły. Choć nagle, nie wiadomo dlaczego, źle odłożone skarpetki potrafią przeszkadzać. Ważne, że po krótkiej wymianie 'uprzejmości' potrafimy się pogodzić" - mówił.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!