Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron pobrali się w kwietniu 2024 roku, a miesiąc później powitali na świecie syna. 9 marca modelka ogłosiła, że to koniec ich małżeństwa. "W grudniu 2024 roku złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi, nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło. Zachowam to dla sądu" - ogłosiła na InstaStories. Głos w sprawie zabrała Agnieszka Kaczorowska.
Nie da się ukryć, że rozwód Kubickiej i Barona w mgnieniu oka stał się najgorętszym tematem w mediach. Agnieszka Kaczorowska z pewnością wie, czym jest rozstanie na oczach całej Polski. W październiku 2024 roku wyszło na jaw, że jej małżeństwo się zakończyło, a niedługo później celebrytka i Maciej Pela rozpoczęli medialną przepychankę - i do dziś co jakiś czas wbijają sobie szpile. Tancerka została poproszona o komentarz w sprawie rozstania modelki i muzyka przez portal Jastrząb Post. Wypowiedziała się dosadnie.
Nie jestem osobą, która powinna udzielać rad. Każde życie jest inne. Wszystko wygląda inaczej. Dużo siły życzę
- stwierdziła Kaczorowska, która obecnie występuje w roli tancerki u boku Filipa Gurłacza w "Tańcu z gwiazdami".
Ogłoszenie przez influencerkę rozstania z Baronem wzbudziło spore emocje. Obserwatorki zalały jej profil niemiłymi wpisami dotyczącymi rozwodu. Sandra Kubicka nie wytrzymała. "Wczoraj był Dzień Kobiet, wszystkie byłyśmy takie miłe i kochające dla siebie..." - zaczęła wymownie celebrytka. "Dzisiaj podsumowuje to tak: Kobieca solidarność kończy się tam, gdzie Instagram się zaczyna. Życzę każdej 'mądrującej się ekspertce', żeby spotkało was to, co spotkało mnie" - wytknęła. "Zapominacie o jednym: Nie znacie mnie. Większość z was nigdy nie widziała mnie na oczy. Widzicie urywki mojego życia i to tyle. Więc przestańcie się zachowywać, jakbyście mieszkały z nami pod jednym dachem. Cyrk" - dodała Kubicka, zaznaczając, że sama nie czyta komentarzy - robi to jej przyjaciółka. "Kłóćcie się dalej, gdy ja będę słodko spać, bo jutro poniedziałek a knajpa sama się nie otworzy. (Knajpa? Jaka knajpa? Przecież jest utrzymanką!)" - podsumowała.