Sandra Kubicka i Baron ogłosili rozstanie za sprawą opublikowanego na Instagramie oświadczenia 9 marca 2025 roku. "W grudniu 2024 roku złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi, nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło. (...) Przez wiele miesięcy próbowaliśmy jeszcze się dogadać i nauczyć, jak podzielić opiekę nad dzieckiem. Ja też miałam momenty zawahania i chciałam jeszcze spróbować zawalczyć o to, aby Leonard miał dwóch rodziców obok siebie w jednym domu. Niestety nie udało nam się porozumieć" - przekazała w szczerym wpisie Kubicka. Kilka godzin później udostępniła kolejne InstaStories, którym nawiązała do całej sytuacji.
W opublikowanym niedzielnym wieczorem oświadczeniu modelka postanowiła zwrócić się do obserwatorek, które miały zacząć zalewać Instagram Kubickiej niemiłymi wpisami związanymi z jej rozwodem. "Wczoraj był Dzień Kobiet, wszystkie byłyśmy takie miłe i kochające dla siebie..." - zaczęła wymownie Sandra. "Dzisiaj podsumowuje to tak: Kobieca solidarność kończy się tam, gdzie Instagram się zaczyna. Życzę każdej 'mądrującej się ekspertce', żeby spotkało was to, co spotkało mnie" - dopisała dalej.
Zapominacie o jednym: Nie znacie mnie. Większość z was nigdy nie widziała mnie na oczy. Widzicie urywki mojego życia i to tyle. Więc przestańcie się zachowywać, jakbyście mieszkały z nami pod jednym dachem. Cyrk
- dodała Kubicka, podkreślając również, że sama komentarzy nie czyta, lecz przegląda je jej przyjaciółka. "Kłóćcie się dalej, gdy ja będę słodko spać, bo jutro poniedziałek a knajpa sama się nie otworzy. (Knajpa? Jaka knajpa? Przecież jest utrzymanką!)" - podsumowała modelka, wyśmiewając otrzymywane od internautów komentarze.
Przypomnijmy, że Kubicka i Baron stanęli na ślubnym kobiercu 6 kwietnia 2024 roku. Panna młoda udostępniła wtedy obszerną relację z całego wydarzenia na Instagramie. We wpisie ze zdjęciami z ceremonii modelka tak pisała o mężu. "Wiedziałam, że jeśli wyjdę kiedyś za mąż, to za mężczyznę, który będzie również kochał mnie bezwarunkowo i bezgranicznie. Tak, jak moi dziadkowie kochają siebie do dziś. Znalazłam go. Idealnego dla mnie partnera do życia, dokładnie takiego, jakiego mała Sandra sobie wymarzyła. Mój absolutnie ulubiony człowiek na tej planecie, moje wsparcie, mój przyjaciel, ojciec naszego dziecka. Moja największa duma i w końcu mogę to powiedzieć - mój mąż" - pisała.