Więcej informacji na temat celebrytów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Justyna Żyła i Piotr Żyła rozwiedli się w listopadzie 2018 roku. Nie obyło się bez publicznego prania brudów. Celebrytka publicznie oskarżała skoczka o to, że rzekomo ją zdradzał, pokazywała nagrania, na których widać, jak wyprowadza się z domu. Do tej pory od czasu do czasu zdarza jej się wbić szpilę byłemu mężowi. Jedna z internautek zapytała więc celebrytkę, dlaczego po rozwodzie nie zdecydowała się na powrót do panieńskiego nazwiska. Żyła postanowiła udzielić odpowiedzi na to pytanie.
Kwestia tego, dlaczego Justyna Żyła po rozwodzie postanowiła zostać przy nazwisku byłego męża, to sprawa celebryki i jej rodziny. Była żona skoczka jednak sama wyrwała się do odpowiedzi. Zapytana o to w komentarzach pod jednym z nowszych zdjęć na Instagramie, zaczęła tłumaczyć. Niestety, z owego wyjaśnienia niewiele można zrozumieć.
Żyła jakby nie było, to żyła. Każdy z nas je ma, a ja i nasze dzieci w nazwisku. Pytanie..." - odpowiedziała wymijaąco.
Wypowiedź zakończyła emotikonami, które wskazywały, że pytanie nie przypadło jej do gustu, a wręcz zirytowało. Być może chciała posłużyć się ironią, ale coś nie wyszło.
Justyna Żyłą ostatnio jest coraz bardziej aktywna na Instagramie, gdzie chwali się nowym wizerunkiem. Na InstaStories zamieściła niedawno kolaż, na którym zestawiła swoje zdjęcia z 2018 i 2021 roku. Zaczepnie zapytała fanów o to, czy potrafią wskazać, co zmieniło się w jej aparycji na przestrzeni tych lat.
Sama nie udzieliła jeszcze odpowiedzi na to pytanie. Była uczestniczka "Tańca z gwiazdami" nie ukrywa jednak, że korzysta z dobrodziejstw medycyny estetycznej.