Jakub Rzeźniczak niejednokrotnie spotkał się z krytyką związaną z aktywnością sportową, ale zdecydowanie częściej dotyczyła ona jego prywatnych zawirowań. Niedawno piłkarz rozwiódł się z Edytą Zając i okazało się również, że ma nieślubną córkę. Fala negatywnych opinii mocno się na nim odbiła.
Jakub Rzeźniczak ma ostatnio sporo prywatnych kłopotów - rozwód z Edytą Zając jest chyba najmniejszym z nich. Zdecydowanie gorzej wygląda sytuacja z byłą partnerką, która jest matką jego dziecka. Ewelina w rozmowie z Plotkiem zdradziła, że jej relacja z Rzeźniczakiem nie wygląda najlepiej. Najpierw całą sytuację obszernie opisała na swoim Instagramie - okazało się, że mężczyzna nie angażuje się wystarczająco w wychowanie córki. Jego problemy nie dotyczą tylko relacji z kobietą, ale także samej krytyki, która spadła na piłkarza po ujawnieniu informacji o ciąży kobiety.
Gdy pojawiły się nieoficjalne informacje, że mam córkę, pojawiło się dużo takich obraźliwych komentarzy, obrażających czy mnie, czy moją byłą żonę i zdecydowaliśmy się zgłosić to na policję. Jeden adres IP należał do piłkarza z Ekstraklasy. Spotkaliśmy się na boisku, ale nigdy mu nie powiedziałem, żeby takich konfliktów nie eskalować - powiedział Rzeźniczak na kanale "Po Gwizdku".
Jak mówił w wywiadzie, nie wszystkie informacje w sieci odbierał bez emocji. Czasem było mu naprawdę trudno udźwignąć ciężar sławy i bezlitosnych komentarzy.
Byłem sobą, ale i jednym z pierwszych piłkarzy, którzy tak aktywnie się udzielali w social mediach. Młodsi zawodnicy mogą uczyć się na moich błędach i patrzeć, czego nie robić. Było sporo krytyki, wywiady. Teraz mogę powiedzieć, że jestem odporny, ale przez długi czas tak nie było, często to przeżywałem. Jestem osobą uczuciową, emocjonalną. Pracowałem w tym czasie z psychologami sportu. Jak były mecze, to czasem waliłem takie babole i było tak, że wracałem, nawet się rozpłakałem, następnego dnia nie chciałem być na treningach - opisuje dalej Rzeźniczak.
Gdy prowadzący zapytał o odczucia dotyczące doniesień o nieślubnej córce, Rzeźniczak wyglądał na mocno zawstydzonego.
A to jest wywiad do serwisu sportowego czy plotkarskiego? - spytał.
Rzeźniczak zdecydował się kontynuować odpowiedź na pytanie i zdradził, że informacja o ciąży kobiety nie wpłynęła na rezultat rozgrywanego przez niego meczu.
Ja miałem to szczęście, że zawirowania prywatne nie miały wpływu na moje działania piłkarskie. Mogę nawet powiedzieć, że dobrze sobie wtedy radziłem, rano dowiedziałem się, że będę ojcem, a wieczorem zagrałem świetny mecz - mówił w dalszej części piłkarz.
Spodziewaliście się po nim takich wyznań?