Więcej artykułów ze świata show-biznesu znajdziesz na Gazeta.pl.
Dorota Szelągowska ma za sobą kilka związków, które już dawno zostały spisane na straty. Najwięcej pisało się o jej miłości, a następnie rozstaniu z Adamem Sztabą. Później projektantka wyciągnęła wnioski, a jej kolejne relacje nie były już tak medialne.
Dorota Szelągowska jest mamą dwójki dzieci - dwudziestoletniego Antoniego oraz trzyletniej Wandy. Mimo że sama nie znalazła szczęścia w miłości, to związki, w których była, wspomina całkiem dobrze. O szczegółach opowiedziała w rozmowie z Żurnalistą.
Wszyscy mężczyźni, których spotkałam w życiu, byli naprawdę fajni. Każdy z nich miał coś bardzo fajnego w sobie i po każdym z nich zostało albo we mnie coś dobrego, albo jakieś fajne dziecko. Naprawdę mam bardzo dużą wdzięczność za te wszystkie związki, w których byłam. (...) Generalnie uważam, że ludzie wiążą się ze sobą albo zwracają na siebie uwagę na podstawie zestawu feromonów, które w sobie noszą, sytuacji, która jest, jakiejś niszy, którą mają w sobie, w swoich emocjach powiedziała.
Wygląda na to, że poprzednie związki Szelągowskiej nie były udane, ale ona sama nie umiała się w nich do końca odnaleźć.
Nie jestem w stanie wypowiadać się na temat związków, ponieważ ja w ogóle nie umiem w związki (...) Bardzo lubię moje łóżko, moją garderobę i różne rzeczy, a jednocześnie to nie jest tak, że ja nie mam ludzi dookoła".
Gwiazda TVN wyznała, że w mężczyznach najbardziej pociąga ją poczucie humoru.
Byłam w relacjach z ludźmi, z którymi dałabym sobie rękę uciąć, że nigdy w życiu nie będę i te wszystkie rzeczy, które mi się podobają - nagle ich nie było. Wydaje mi się, że to trudny temat. Oczywiście, mogę powiedzieć banały: pewność siebie, bla, bla, bla. Natomiast na pewno taką absolutną rzeczą, która jest dla mnie najważniejsza, jest poczucie humoru.
Szelągowska chroni prywatność, ale trzeba przyznać, że w rozmowie z Żurnalistą pokusiła się o szczere wyznania.