Julia Wróblewska swoją przygodę z show-biznesem rozpoczęła w dzieciństwie. W 2006 roku wystąpiła u boku Macieja Zakościelnego w komedii romantycznej "Tylko mnie kochaj". Rola niesfornej Michaliny przyniosła jej sławę i sympatię widzów. Wróblewska spełnia się dziś jako aktorka, a w mediach społecznościowych chętnie otwiera się na temat życia prywatnego i swoich emocjonalnych problemów. 21-latka przyznała, że zmaga się z depresją, którą leczy farmakologicznie. Niedawno musiała stawić czoła kolejnym problemom zdrowotnym. Z powodu silnego bólu brzucha wylądowała w szpitalu, a gdy specjaliści rozłożyli ręce, młoda aktorka prosiła o rady swoich instagramowych fanów.
Gwiazda "M jak miłość" od pewnego czasu była w szczęśliwym związku. Chętnie pokazywała w internecie zdjęcia ze swoim chłopakiem Krzysztofem, studentem Akademii Wychowania Fizycznego. W jednym z wywiadów opowiedziała nawet o szczegółach relacji. Przyznała, że Krzysztof, którego zna jeszcze z czasów podstawówki, wspiera ją w trudnych chwilach i jest osobą o złotym sercu.
Niestety, trwający od lutego związek Wróblewskiej zakończył się, o czym poinformowała przy jednym z instagramowych zdjęć:
Status związku: singiel - przyznała aktorka przy fotografii w czerwono-czarnej stylizacji.
Zaniepokojeni fani dopytywali o powody rozstania. Wróblewska postanowiła uchylić rąbka tajemnicy.
Inne plany na życie, przestaliśmy się dogadywać w wielu sprawach, trochę wszystko zgasło. Próbowaliśmy robić sobie przerwę i popracować nad tym, ale nie wyszło.
W jednym z komentarzy przyznała także, że czuje się coraz lepiej, a pierwsze dni po zakończeniu związku były najtrudniejsze.
Doceniacie jej szczerość wobec obserwujących?