Wiadomość, że Karol III zmaga się z chorobą nowotworową, dla wielu była prawdziwym szokiem. Pałac Buckingham wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie. Choroba miała być zdiagnozowana podczas ostatniej wizyty króla w szpitalu, związanej z zabiegiem przerostu prostaty. Z oświadczenia nie dowiadujemy się jednak, na jaki nowotwór cierpi monarcha. Są ku temu ważne powody.
Karol III zmaga się z rakiem. Pałac wydał oświadczenie
W poniedziałkowym oświadczeniu Pałac Buckingham napisał o stanie zdrowia Karola III. Powiedziano wprost o chorobie nowotworowej króla, ale nie wyjawiono, z jakim rodzajem raka się zmaga i w jakim jest stadium.
"Podczas niedawnego zabiegu szpitalnego króla z powodu łagodnego powiększenia prostaty, odnotowano osobną niepokojącą kwestię. Późniejsze testy diagnostyczne zidentyfikowały formę raka. Jego Królewska Mość rozpoczął dziś regularne leczenie, podczas którego lekarze zalecili mu odłożenie obowiązków publicznych. Przez cały ten okres Jego Królewska Mość będzie kontynuował prowadzenie spraw państwowych i załatwianie oficjalnych formalności. Król jest wdzięczny swojemu zespołowi medycznemu za szybką interwencję, która była możliwa dzięki niedawnej procedurze szpitalnej. Pozostaje całkowicie pozytywnie nastawiony do swojego leczenia i ma nadzieję na jak najszybszy powrót do pełnienia obowiązków publicznych. Jego Królewska Mość zdecydował się podzielić swoją diagnozą, aby zapobiec spekulacjom i w nadziei, że może to pomóc w publicznym zrozumieniu wszystkich osób na całym świecie dotkniętych rakiem" - czytamy w oświadczeniu Pałacu Buckingham.
Pałac Buckingham chce uniknąć spekulacji na temat leczenia nowotworu i rokowań
Pałac Buckingham zdecydował się jednak ograniczyć pewne szczegóły dotyczący choroby monarchy. Powód jest bardzo istotny. Tym samym rodzina królewska chce uniknąć dużej liczby spekulacji na temat leczenia i rokowań. W przeszłości Karol III podejmował publicznie temat swoich problemów zdrowotnych, żeby wykorzystać platformę i zwiększać społeczną świadomość. Tak było chociażby w przypadku przerostu prostaty. Chodziło o to, żeby zmobilizować do badań większą liczbę mężczyzn. W 2020 roku ówczesny książę Karol stwierdził, że "Brytyjczycy po prostu nie są dobrzy w mówieniu o problemach zdrowotnych w bardziej intymnych częściach ciała". Syn Elżbiety II dodał, że to z pewnością przyczynia się do śmierci wielu ludzi.
