Doda uderza w rządzących w związku z koronawirusem. ''Jak to możliwe, że politykom to umknęło?''

Doda uderzyła w polityków na swoim Instagramie. Gwiazda zwróciła uwagę na to, że mimo zagrożenia związanego z koronawirusem, wciąż wiele przestrzeni publicznych pozostaje otwartych. Do dyskusji zachęciła swoich fanów.

Doda zareagowała na wieść o zamknięciu instytucji kulturalnych w obawie przed koronawirusem. Przypomnijmy, że gwiazda już jakiś czas temu ogłosiła, że odwołuje wszystkie swoje koncerty. Ponadto, na swoim Instagramie na bieżąco relacjonuje najnowsze doniesienia z kraju dotyczące pandemii. Tym razem zaapelowała do polityków i zwróciła uwagę na jeden istotny problem. 

Zobacz wideo

Doda uderza w polityków

W związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa rząd podjął decyzję o zamknięciu przedszkoli, szkół, uczelni wyższych, a także instytucji kulturalnych. Od czwartku 12 marca działalność kin, teatrów i muzeów została zawieszona. Wszystko po to, by uniknąć gromadzenia się większych grup ludzi w zamkniętych przestrzeniach.

Kluby i dyskoteki pozostają otwarte. I będą skupiać wszystkich tych, którzy nie pójdą do kin, teatrów, szkół, uniwersytetów. Jak to możliwe, że działać będą miejsca, gdzie wirus rozprzestrzenia się najszybciej. Jak to możliwe, że tak ważna kwestia umknęła politykom? Co sądzicie? - napisała Doda. 
 

Zamknięcie placówek oświatowych i kulturalnych to zdecydowane kroki, które mają na celu zatrzymanie rozprzestrzeniania się COVID-19, jednak wiele przestrzeni publicznych wciąż pozostanie otwartych. Zwróciła na to uwagę Doda, która za pośrednictwem mediów społecznościowych zaapelowała do swoich fanów.

Gwiazda zachęciła swoich obserwatorów do dzielenia się spostrzeżeniami na ten temat i wywiązała się w ten sposób społeczna dyskusja. 

Moim zdaniem, jeśli ktoś ma chociaż troszkę oleju w głowie to nie wybierze się do klubu, CH etc. I to nieistotne czy będą czynne czy nie.
Galerie handlowe powinny być zamknięte, cała młodzież która ma wolne od szkoły właśnie pójdzie do galerii przesiadywać - piszą fani.

Mimo decyzji o zamknięciu placówek oświatowych i kulturalnych wiele osób może potraktować wolny czas jak ferie i okazję do spotkań w restauracjach, klubach czy galeriach handlowych. Tak właśnie zachowywali się Włosi po ogłoszeniu pierwszego przypadku koronawirusa. Niezwykle istotne jest to, by Polacy nie popełnili tego samego błędu.

Apel Dody jest w tym przypadku zasadny, jednak należy pamiętać o tym, że kluby są przestrzeniami prywatnymi, a decyzja o ich zamknięciu zależy od ich właścicieli. Zachowajmy zdrowy rozsądek i unikajmy zamkniętych przestrzeni i dużych skupisk ludzi.

Jak oceniacie stanowisko Dody w tej sprawie? Zgadzacie się z nią?

KK

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.