• Link został skopiowany

Z tą chorobą zmagał się Jerzy Stuhr. Pierwsze objawy nie były alarmujące

Mija rok od śmierci Jerzego Stuhra. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że jego ostatnie lata życia upłynęły w cieniu poważnych problemów zdrowotnych. Z jaką chorobą zmagał się aktor?
Jerzy Stuhr
Z tą chorobą zmagał się Jerzy Stuhr. Pierwsze objawy nie były alarmujące. Fot. KAPIF.pl

Jerzy Stuhr zmarł 9 lipca 2024 roku. Aktora żegnały tłumy na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Mimo choroby Stuhr niemal do końca występował na scenie. Niewiele osób wiedziało o jego prawdziwym stanie zdrowia. O ostatnich latach życia w rozmowie z "Newsweekiem" opowiedział jego syn, Maciej. "Był kiepsko skomunikowany ze światem. Rozmowa z nim na jakikolwiek temat była coraz trudniejsza. Przypominał raczej dziecko" - tłumaczył. U aktora w 2011 roku wykryto raka krtani. Choroba rozwijała się powoli, a pierwsze objawy były bardzo mylące. 

Zobacz wideo Tak Maciej Stuhr mówił o ojcu. Wymienił, czego go nauczył

Jerzy Stuhr bagatelizował pierwsze objawy choroby 

Stuhr zmagał się z przewlekłą chrypką, która jest najczęstszym objawem raka krtani. Dla wielu osób nie jest jednak ona powodem do zmartwień, dlatego w większości przypadków ten rodzaj nowotworu rozpoznawany jest w bardzo wysokim stadium zaawansowania. Aktor od razu poddał się leczeniu. W 2023 roku choroba jednak wróciła. "Wycięto mu przełyk, żołądek miał przyszyty niemal do gardła. Do tego miał kłopoty ze słuchem, mówieniem, myśleniem" - mówił po jego śmierci Maciej Stuhr. Na pogorszenie jego stanu wpłynął również udar, który aktor przeszedł cztery lata przed śmiercią. "Widzowie nie mieli do końca świadomości, że w ostatnich latach to nie był ten sam człowiek, którego mają w pamięci" - dodał w tej samej rozmowie jego syn. 

Maciej Stuhr był pod wrażeniem chorego ojca. Mówi o "akcie heroizmu"

Aktor otwarcie przyznał, że w ciągu ostatnich lat życia jego ojciec miał lepsze i gorsze dni. W rozmowie z "Newsweekiem" z wyraźnym sentymentem wrócił wspomnieniami do roli Stuhra w "Geniuszu", która dziś, z perspektywy czasu wydaje się być jedną z istotniejszych w jego karierze. "Byłem na przedstawieniu 'Geniusz' i widziałem jego walkę, nawet muszę powiedzieć, że ona była wzruszająca. Miałem poczucie, że widzowie, którzy koło mnie siedzieli, też wiedzieli, że przyszli nie tylko dla efektu artystycznego, ale byli świadkami pożegnania z Jerzym Stuhrem, jakiegoś aktu heroizmu, żeby jeszcze raz wyjść przed ludzi i o czymś im powiedzieć. I jeżeli w ten sposób się do tego spektaklu podeszło, robił nawet spore wrażenie" - opowiadał. 

Więcej o: