Freak fighty cieszą się ogromną popularnością już od paru ładnych lat. Kolejne federacje powstają jak grzyby po deszczu, a ich włodarze ściągają do oktagonu wzbudzające medialny szum osoby. Biorąc pod uwagę, jak wielkie pieniądze można zarobić na galach freak fightowych, nie powinno to zresztą dziwić. Ostatnio głośno było o stawkach Sebastiana Fabijańskiego, który w Fame MMA miał otrzymać ponad 500 tys. zł za każdą z trzech walk. Teraz okazuje się, że zrzeszona w Clout MMA Marianna Schreiber za jedną walkę dostanie więcej. Dużo więcej.
9 marca ma odbyć się czwarta gala federacji Clout MMA. Największe zainteresowanie wzbudza zaplanowane na ten wieczór starcie żony posła PiS Marianny Schreiber z byłą patostreamerką Gohą Magical. Na Schreiber spada ogromna krytyka, zwłaszcza że jeszcze nie tak dawno sama była ogromną przeciwniczką gal freak fightowych. Na liczne pytania, dlaczego mimo to zdecydowała się stanąć z Gohą w oktagonie, Schreiber odpowiedziała, podając kwotę, którą zgarnie za walkę. Jak wyznała we wpisie zamieszczonym w serwisie X, zainkasuje za nią milion złotych.
Pytacie mnie, czy warto było brać walkę z Gohą Magical. Sądzę, że ta jedynka z przodu i sześć cyfr jest odpowiedzią na to pytanie. Z godnością będę nosić ten ciężar
- napisała. Niektórzy użytkownicy serwisu w komentarzach dopytywali, czy nie chodziło jej przypadkiem o sto tysięcy złotych. Schreiber jednak zaprzeczyła. Gigantyczna stawka Fabijańskiego czy Schreiber nie jest zresztą odosobnionym przypadkiem. Niedawno o niebotycznych zarobkach za udział we freak fightach mówiła także Blanka Lipińska w rozmowie na Kanale Sportowym. Choć nie podała konkretnej sumy, wyznała, że nie mogła uwierzyć, iż zgodzono się na tę, którą zaproponowała. - Dostałam propozycję walki freak fightowej za takie pieniądze... Rzuciłam kwotą na zasadzie żartu, a z drugiej strony usłyszałam: "okej" - powiedziała.
Kwoty pozostałych zawodników gali freak fightowych mogą szokować. Z reguły kontrakty, które są podpisywane przez uczestników, wynoszą od około 50 tysięcy złotych do nawet jednego miliona. Na wysokie wynagrodzenia mogą liczyć szczególnie influencerzy. Jak podaje portal Strefa Biznesu, Marcin Dubiel zarabiał około 500-800 tys. złotych za pojedynek, a Sergiusz "NitroZyniak" Górski około 750 tys. złotych. Na nieco niższe stawki mogły liczyć między innymi celebrytki takie jak Lil Masti, Marta Linkiewicz czy Esmeralda Godlewska. Według portalu, kwoty wahały się od 250 tys. złotych do 450 tys. złotych. Warto również wspomnieć o niezwykle wysokich propozycjach ze strony federacji, które nie zostały zrealizowane. Według serwisu Piotr Żyła mógł zgarnąć za walkę dwa miliony złotych. Nigdy się na nią nie zdecydował. Nieco niższą, ale wciąż wysoką kwotę mogła również zgarnąć Fagata. Proponowano jej walkę z byłą przyjaciółką Maszą Graczykowską. - Miałam proponowane kwoty powyżej miliona za taką walkę - mówiła w jednym z wywiadów. Wysoką stawkę oferowano również Konopskyy'emu. Youtuber jednak odmówił. - Potwierdzam, że taka rekordowa propozycja padła. Miałem zaoferowane 1,4 mln zł netto - wyznał. Jesteście zdziwieni?
Marianna Schreiber, która medialną karierę rozpoczęła od pojawienia się na castingu "Top Model", sama podkreślała wówczas, że jest żoną polityka PiS. Choć dziś zaznacza, że nie chce, aby jej męża mieszać w to, co sama robi w przestrzeni publicznej, zdaniem eksperta może być to trudne. Zwłaszcza że przed nami wybory samorządowe, a Łukasz Schreiber ubiega się o fotel prezydenta Bydgoszczy. "Zachowanie Marianny Schreiber może zaszkodzić Łukaszowi Schreiberowi, jeśli jego konkurencja wykorzysta to w kampanii wyborczej, przedstawiając polityka z perspektywy jego małżonki i rodziny. Można zadać proste pytanie: 'Czy chciałbyś mieć prezydenta, którego żona zachowuje się w ten sposób?' i puścić nagrania, na których widać zachowania Marianny Schreiber" - ocenił w rozmowie z Plotkiem spin doctor, ekspert ds. marketingu politycznego, wizerunku i komunikacji kryzysowej Sebastian Drobczyński.