Kobe Bryant zginął w niedzielę w wyniku katastrofy swojego prywatnego śmigłowca. Helikopter spadł i rozbił się. Na pokładzie były co najmniej cztery osoby. Jak właśnie podały zagraniczne media, miała być wśród nich 13-letnia córka koszykarza, Gianna.
Informacje o tragedii podał w niedzielę wieczorem (polskiego czasu) serwis TMZ. Niestety szybko zostały potwierdzone. Ponadto kilka chwil później ten sam portal dotarły do informacji, że razem z koszykarzem miała lecieć jego 13-letnia córka Gianna. Ona też ponoć zginęła.
Swoje kondolencje przekazał już Marcin Gortat. Polski koszykarz nie raz spotkał się z Bryantem na boisku. Pochwalił się ich wspólnym zdjęciem i napisał:
Druzgocące informacje! Dlaczego?!
To prawdziwa tragedia. Oby kolejne plotki nie potwierdziły się. Niektóre źródła twierdzą, że na pokładzie z Kobem były pozostałe trzy córki - na szczęście ta informacja okazała się nieprawdziwa. Niestety, Kobe Bryant i Gianna Bryant zginęli w katastrofie, co potwierdzono w poniedziałek nad ranem czasu polskiego.
Kobe Bryant był ojcem czterech córek - 17-letniej Natalii, 4-letniej Bianki i niespełna półrocznej Capri. Wychowywał je wspólnie z żoną Vanessą. Niedawno przeszedł na sportową emeryturę, z której bardzo się cieszył. Jego pożegnaniem z koszykarską karierą była animacja "Dear Basketball", za którą w 2018 roku odebrał Oscara dla najlepszego krótkometrażowego filmu animowanego.
CW