Trudne chwile
W 1312 odsłonie „M jak miłość” Mostowiakowie dowiadują się o śmierci Tomka. Barbara odbiera przykry telefon od Zduńskiego – słowa Piotrka doprowadzają ją do łez. Sami Chodakowscy zupełnie nie potrafią się odnaleźć. Najgorzej radzi sobie Wojtek, który kiedy tylko mógł, modlił się za życie taty. Mimo że wybiera się z babcią do Zduńskich, nie potrafi oderwać się od czarnych myśli. Wyznaje Barbarze, że sam chce umrzeć i prosi, żeby odwieźć go do domu. Mały woli spędzić te trudne chwile z Joanną i z Zosią.
Jacek broni żałobników
Chodakowscy przyjmują niespodziewanego gościa – odwiedza ich Jacek. Biznesmen robi, co może, żeby pomóc zapłakanym żałobnikom. Odwozi Wojtka z Marysią i Barbarą do Zduńskich, a także rzuca się z pięściami na nieczułych paparazzi. Dziennikarzom koczującym pod blokiem Chodakowskich zależy jedynie na zdjęciach osieroconych dzieci...
Poświęcenie Karskiego
Jakub zadręcza się losem Chodakowskich – wie, że zawdzięcza Tomkowi życie. Wciąż wydaje mu się, że Głowacki nie przestanie się mścić. Na domiar złego odnajduje w mieszkaniu bandyty zdjęcia członków rodziny Tomka. Aby chronić Joannę, Zosię i Wojtusia, Jakub decyduje się ściągnąć gniew Głowackiego na siebie. Wysyła mu zatem wiadomość, w której pisze, że to on zabił jego brata.