Wieniawa pożałowała ceny za wynajem mieszkania? Obniżyła ją, ale i tak przyprawia o ból głowy

Julia Wieniawa chciała zarobić jak najwięcej na wynajmie mieszkania, w którym sama nigdy nie pomieszkiwała. Ale marzenia marzeniami, a realia - realiami. Po ustaleniu zawrotnej ceny teraz lokum influencerki jest dostępne w niższej cenie.

Julia Wieniawa inwestuje ciężko zarobione pieniądze w nieruchomości. Ostatnio jurorka "Mam talent!" stwierdziła, że nadszedł najwyższy czas, by wynająć jedno z kilku mieszkań. Niedługo później w sieci pojawiła się oferta, z której dowiedzieliśmy się, że za 45-metrowe lokum na warszawskim południowym Śródmieściu w kamienicy z 1939 roku piosenkarka życzy sobie aż siedem tysięcy miesięcznie. Ekspertka w rozmowie z Plotkiem grzmiała, że to o dwa tys. zł za drogo. Minęły trzy tygodnie i... odtwórczyni Pauliny w "Rodzince.pl" zeszła z ceny.

Zobacz wideo Zdradza, jak się czuje w perłach

Julia Wieniawa obniżyła cenę wynajmu. Ile teraz chce za mieszkanie?

Mieszkanie Julii Wieniawy, które przeznaczyła na wynajem, składa się z holu, salonu z aneksem kuchennym oraz balkonu, sypialni i łazienki. Jeśli chce się być lokatorem gwiazdy, dotychczas oprócz siedmiu tysięcy złotych za wynajem dodatkowo potencjalny najemca musiał uiszczać opłaty administracyjne w wysokości tysiąca złotych oraz - co jest oczywiste - opłaty licznikowe według zużycia. Wygląda jednak na to, że nasza ekspertka się nie myliła. - To jest kilka procent ze wszystkich poszukujących osób, które będzie miało pieniądze, by przepłacić za takie mieszkanie. W tej samej lokalizacji też można znaleźć podobne, tańsze oferty - mówiła nam niespełna miesiąc temu agentka nieruchomości Anna Kucharska. Teraz z oferty wynajmu dowiadujemy się, że cena, którą Wieniawa chce za użytkowanie jej mieszkania, spadła. Jednak na razie nieznacznie, bo o 500 zł. Czy teraz ktoś skusi się, by wynająć mieszkanie od Julii Wieniawy za 6500 zł + opłaty? Czy będzie musiała zejść do ceny proponowanej przez znawczynię rynku?

Mieszkanie Julii Wieniawy nie jest apartamentem?

W ofercie biura nieruchomości, któremu Julia Wieniawa powierzyła wynajęcie swojego mieszkania, jest ono nazywane apartamentem. Zwrócono uwagę na "wykończenie z niezwykłą precyzją przy użyciu materiałów najwyższej jakości". Ekspertka Anna Kucharska uważa nazewnictwo tego typu lokum apartamentem za przesadę. - Żeby nazwać mieszkanie apartamentem, to musi mieć przynajmniej 70 metrów i spełniać różne inne kryteria. 45-metrowe mieszkanie trudno nazwać apartamentem - podkreśliła specjalistka. Zaznaczyła, że jest ono ładnie przygotowane ze względu na umeblowanie i design, ale jednak nadal przeszacowane. Zdjęcia z mieszkania Wieniawy do wynajęcia znajdziecie w galerii na górze strony.

Więcej o: