Cissy Houston zmarła w poniedziałek 7 października, rano, w swoim domu w New Jersey, w otoczeniu rodziny. Kobieta była pod stałą opieką lekarzy. Od lat chorowała na Alzheimera. Smutne wieści przekazała agencji Associated Press jej synowa Pat Houston.
"Nasze serca są przepełnione bólem i smutkiem. Straciliśmy matkę naszej rodziny. Cissy była silną i potężną postacią w naszym życiu. Kobieta o głębokiej wierze i silnych przekonaniach, która bardzo troszczyła się o rodzinę, bliskich i całą społeczność. Jej ponad siedemdziesięcioletnia kariera w muzyce i rozrywce pozostanie na zawsze w naszych sercach" - czytamy w informacji. Upamiętniający post pojawił się również na profilu Whitney na Instagramie. "Jej wkład w popularną muzykę i kulturę jest niezrównany. Jesteśmy wdzięczni, że Bóg pozwolił jej spędzić z nami tyle lat i jesteśmy wdzięczni za wszystkie cenne lekcje życia, których nas nauczyła. Niech spoczywa w pokoju, obok swojej córki Whitney, wnuczki Bobbi Kristiny oraz innych ukochanych członków rodziny". Pod postem zaroiło się od komentarzy pogrążonych w smutku fanów. "Spoczywaj w pokoju piękna królowo", "Uściskaj od nas Whitney", "Moje najszczersze kondolencje" - pisali.
Kariera wokalna Cissy rozpoczęła się już tak naprawdę w 1938 roku, kiedy dołączyła do swojego rodzeństwa w grupie śpiewającej gospel Drinkard Four. Później zespół zmienił nazwę na The Drinkard Singers. Nie trzeba było długo czekać na ich wielki debiut w telewizji, który przyniósł wokalistce niemały rozgłos. Przez lata Cissy występowała u boku największych gwiazd. Śpiewała m.in. w chórkach Arethy Franklin i Elvisa Presleya. Houston zdobyła swoją pierwszą nagrodę Grammy w 1997 roku za najlepszy album tradycyjnego soulu gospel. Dwa lata później zdobyła nagrodę po raz kolejny, również w tej samej kategorii. Tym razem za album "He Leadeth Me". ZOBACZ TEŻ: Whitney Houston tylko raz dała koncert w Polsce. Nie zostawiła po sobie dobrego wrażenia