Utonęli, gdy ratowali dziecko. Ujawnił ostatnie słowa, jakie usłyszał od Patrycji i Łukasza

Mazurski wypoczynek Patrycji i Łukasza wraz z córką zakończył się tragicznie. Para, próbując ratować dziecko, utonęli. Podczas pogrzebu głos zabrała tylko jedna osoba.

O tragedii pary podczas wakacji na Mazurach było bardzo głośno w polskich mediach. Młode małżeństwo, najpewniej próbując ratować córkę, wskoczyło do wody. Dziewczynka przeżyła - wszystko dzięki ich pomocy i kapokowi. Małżonkowie jednak nie wypłynęli. Ich ciała po ponad dobie znaleźli nurkowie. Po kilku dniach odbył się pogrzeb pary. Tylko jedna osoba była w stanie przemówić podczas ceremonii.

Zobacz wideo Małgorzata Werner o ostatnich chwilach ojca. "Dopóki taty nie zabrał zakład pogrzebowy, cały czas było disco polo"

Pogrzeb pary, która ratowała córkę. Tylko jedna osoba była w stanie przemówić

Małżeństwo wypoczywało wraz z czteroletnią córką na Mazurach. Do tragicznego w skutkach wypadku doszło na Jeziorze Mikołajskim. 29-letnia Patrycja i 32-letni Łukasz zmarli przez utonięcie, co potwierdziła sekcja zwłok. 5 sierpnia odbył się pogrzeb pary, która zginęła dzień po rocznicy ślubu. Na ceremonii pojawili się najbliżsi małżonków. Uderzający był wieniec czerwonych róż od ich córki. Patrycja i Łukasz spoczęli we wspólnej mogile. 

Podczas pogrzebu tylko jedna osoba z najbliższej rodziny, była w stanie zabrać głos. Kilka słów wypowiedział szwagier Patrycji. Jego słowa zacytował portal wp.pl. - Patrycja i Łukasz byliby szczęśliwi, gdyby was teraz zobaczyli. Oni byli fundamentem naszej rodziny - mówił nad trumnami małżonków. Wspominał również, że 29-latka była "wytrwała w celach i marzeniach" i "w każdym człowieku potrafiła dostrzec dobro". O 32-latku mówił, że "rzeczy niemożliwe załatwiał od ręki i czerpał radość z pomagania innym ludziom". Na końcu wspomniał o feralnym wypadku i ostatnich słowach pary. 

Jedno za drugim skoczyłoby w ogień, a tym przypadku była to jednak woda. (...) Ostatnie zdanie, jakie od nich usłyszałem to, że 'musimy trzymać się razem'

- dodał. 

Ksiądz z osobistym kazaniem na pogrzebie małżonków

Ksiądz, który poprowadził ceremonię, postanowił wygłosić kazanie, w którym wspomnieniami powrócił do ślubu pary. - To był dla wszystkich bardzo radosny i piękny dzień. A pod koniec lipca tego roku zupełnie inna sytuacja. Smutek, łzy, ból, cierpienie dla bliskich, bo ta tragedia bez wątpienia poruszyła każdego" - mówił podczas pogrzebu. "Patrycja i Łukasz nikomu już więcej nie pomogą, ale my możemy pomóc im modlitwą o to, by ich życie stało się wieczne. (...) Ludzkie życie jedynie się zmienia, nie kończy. Dla Patrycji i Łukasza na pewno się nie skończyło - powiedział, próbując pocieszyć żałobników. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.