Beata Ścibakówna od dawna zaliczana jest do najpiękniejszych polskich aktorek. Żona Jana Englerta skończyła w tym roku 56 lat. Gwiazda może pochwalić się wyjątkowo smukłą sylwetką, którą co roku chętnie eksponuje podczas wakacji w Juracie. Co robi, aby utrzymać świetną formę? Znamy sekrety urody aktorki. Są banalnie proste.
Beata Ścibakówna od lat jest żoną starszego o ćwierć wieku Jana Englerta. Małżeństwo co roku spędza wspólnie wakacje w Juracie. Aktorka chętnie wskakuje wówczas strój kąpielowy eksponujący jej smukłą sylwetkę. Co robi, aby zachować formę? Okazuje się, że sekrety jej urody nie są wcale skomplikowane. Gwiazda regularnie uprawia sport. Stara się wybierać aktywności, które sprawiają jej przyjemność. Żona Jana Englerta od lat gra w tenisa. Nie unika też siłowni. Ścibakówna nie zapomina również o odpowiedniej diecie.
Zasada numer jeden to mniej jeść, a zasada numer dwa to ćwiczyć i się nie lenić. Chodzę na siłownię trzy razy w tygodniu
- wyznała jakiś czas temu w rozmowie z "Faktem".
Beata Ścibakówna jakiś czas temu w rozmowie z prowadzącymi "Dzień dobry TVN" opisała szczegóły swoich treningów na siłowni. Aktorka od lat ćwiczy pod czujnym okiem trenera personalnego. Gwiazda zdradziła też, jakie ćwiczenia wykonuje. Przyznała także, że dzięki regularnym wizytom w klubach fitness nawiązała znajomości, które utrzymuje do dziś. - Przy ćwiczeniach siłowych, jakie wykonuję, wydobywają się endorfiny, które sprawiają, że człowiek jest radośniejszy. Sylwetka jest fajna. Przemiana materii i metabolizm są cudowne. Spotykam różnych wspaniałych ludzi. Mam nawet taką grupę fitnessową dziewczyn. Razem spędzamy czas, nie tylko na siłowni. To ma naprawdę bardzo wiele różnych znaczeń - mówiła żona Jana Englerta. ZOBACZ TEŻ: Beata Ścibakówna wścieka się na młodych aktorów. Nie szanują jej? "Przychodzi gwiazda..."