Doda wyjawia, dlaczego wyszła z rozmowy z Wojewódzkim i Kędzierskim. Broni jednego z nich

Doda w rozmowie z Szymonem Majewskim w Radiu Zet wróciła pamięcią do głośnego, bo przerwanego wywiadu z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim w podcaście "WojewódzkiKędzierski". Wokalistka nie kryła, że była zmieszana sytuacją, która miała miejsce w studiu. Wspomniał o czymś jeszcze.

21 października Doda była gościnią w podkaście "WojewódzkiKędzierski". Niestety, wokalistka nie zagrzała tam długo miejsca, bo opuściła studio Onetu po 20 minutach rozmowy. Przyczyną miały być nieodpowiednie pytania ze strony Kuby Wojewódzkiego, który zamiast skupić się na teraźniejszości, pytał ją o rzeczy związane z przeszłością. Teraz Doda odniosła się kontrowersyjnej sytuacji i powiedziała, dlaczego postąpiła w ten sposób. Powiedziała też coś o Piotrze Kędzierskim.

Polecamy: Doda przerwała wywiad. Później wydała "oświadczenie" i zagrała wszystkim na nosie. "Starą drogą nie chcę wracać"

Zobacz wideo Doda o wyborze partnerów. "Co ja się będę 70-letniej matki słuchać"

Joan Collins, John Forsythe, Linda EvansGwiazdy "Dynastii". Locklear miała problemy z prawem. Forsythe poważnie chorował

Doda wpadła w pułapkę? Tak nazwała pomysł na wywiad Kuby Wojewódzkiego

Doda w rozmowie z Szymonem Majewskim w programie "Nie mam pytań" opowiedziała o tym, dlaczego zdecydowała się nie dokończyć rozmowy z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim.

Wiedziałam, że jestem zapraszana na promocję płyty. Było bardzo miło. Byłam odprowadzona przez chłopaków z samochodu. Zapewniana, że będzie fajna, koleżeńska atmosfera. Bardzo cieszyłam się na tę rozmowę - podkreśliła.

Później postanowiła stanąć w obronie Piotr Kędzierskiego:

Ja widziałam zmieszanie w jego oczach. (...) Widać, że jemu też było przykro.

Następnie dodała, że została sprowokowana i przyszła do studia z myślą, że otrzyma pytania na temat jej nowej płyty. Nie chciała wracać do przeszłości, tylko mówić o tym, co jest tu i teraz.

Dałam złapać się w pułapkę. (…) Jeśli ktoś zwabia kogoś pod pretekstem pokojowej rozmowy, a tak naprawdę ma w intencji wojnę czy walkę, to musi się mierzyć z tym, że druga osoba stwierdzi, że walczyć nie ma, o co i po prostu zostawi go samego na polu tej walki - podsumowała.

Co myślicie o słowach Dody? Ma rację?

Więcej o: