Więcej o bolesnych doświadczeniach gwiazd przeczytasz na Gazeta.pl
Życie Katie Piper całkowicie zmieniło się w 2008 roku. Prezenterka telewizyjna i aspirująca modelka została oblana kwasem przez mężczyznę, najętego przez jej byłego partnera. Błagała wtedy lekarzy, by ją zabili. Ci jednak zrobili wszystko, by jej pomóc. Wprowadzili 24-latkę w stan śpiączki farmakologicznej, a specjaliści usunęli jej stopioną skórę i zastąpili substytutem. Udało się uratować jedno oko. Do dziś przeszła ponad 400 operacji. "Po setnej operacji przestałam je już liczyć" - mówiła.
Jednak oprócz borykania się z bólem i traumą, przeżyła kilka przykrych sytuacji. Ostatnio wspomniała jedną z nich, z udziałem córki. Była wtedy po rekonstrukcji oka. Chciała pocałować dziewczynkę na dobranoc, jednak ta odrzuciła mamę. O tym, co się stało, opowiedziała niedawno w rozmowie z "The Sun":
To było dość smutne, kiedy przeszłam operację oka, a moja najstarsza córka powiedziała: Naprawdę nie chcę, żebyś mnie pocałowała na dobranoc. Wyglądasz przerażająco - wspominała Piper.
Słowa dziewczynki sprawiły Katie przykrość, schowała się w łazience, gdzie zaczęła płakać.
Choć Piper przeżyła osobistą tragedię, a odbudowanie twarzy kosztowało ją wiele cierpienia, hejterzy jej nie odpuścili. Bezdusznie zarzucili w sieci, że ma "usta pełne botoksu i twarz zaprojektowaną przez chirurga". Po przeczytaniu takich komentarzy, zabrała głos:
Moja twarz została odbudowana przez chirurgów, którzy użyli do tego innych części mojego ciała po tym, gdy twarz stopiła się do mięśni i kości po ataku kwasem. Poza tym może spróbuj spędzać czas bardziej produktywnie niż na ocenianiu wyglądu kobiet w internecie - napisała.
Przy okazji próbowała także wytłumaczyć, że takie słowa, skierowane do osoby oszpeconej, mogą wpłynąć na nią przygnębiająco i sprawić, że przestanie ona wychodzić z domu i znowu zamknie się przed światem.