Więcej informacji na temat premier filmów i seriali na stronie głównej Gazeta.pl
Drugi sezon "Wiedźmina" można oglądać na Netfliksie od 17 grudnia, a w jego skład wchodzi osiem odcinków. Na ten dzień fani historii o wiedźminie Geralcie czekali aż dwa lata - tyle bowiem minęło od premiery pierwszego sezonu.
Wiadomo, że w porównaniu z pierwszym sezonem, ten drugi kręcono z o wiele większym rozmachem. Sceny nagrywano w 15 różnych lokalizacjach w Wielkiej Brytanii, a nad produkcją pracowała ekipa, w której znalazło się ponad tysiąc osób. Na ekranach zobaczymy 89 aktorów.
Fabuła nawiązuje do powieści "Krew elfów", ale jak wspominała showrunnerka Lauren Hissrich, książka była tu raczej inspiracją i przewodnikiem, niż dokładną instrukcją. Zobaczymy podróż Geralta oraz Ciri do Kaer Morhen, a także późniejsze ćwiczenia księżniczki we wspomnianej szkole wiedźminów. Niektóre motywy pożyczono również z gry "Wiedźmin 3: Dziki Gon", co na pewno zauważą fani tej produkcji. W serialu zobaczymy nowe postaci, jak wiedźmini Vesemir (w tej roli rewelacyjny, jeśli wierzyć recenzjom, Kim Bodnia), Lambert (Paul Bullion), Coën (Yasen Atour) oraz Eskel (Basil Eidenbenz). Przypomnijmy, że pierwotnie w roli ostatniego z wymienionych wiedźminów miał wcielić się Thue Ersted Rasmussen. Aktor musiał jednak zrezygnować z roli przez pandemię COVID-19.
Dzięki kolejnym zwiastunom tajemnicą nie jest także, że twórcy sięgnęli po opowiadanie "Ziarno prawdy". W trailerze widzimy bowiem scenę z pierwszego odcinka, która rozegrała się w dworze zaklętego w potwora Nivellena (w tej roli znany z "Gry o tron" Kristofer Hivju). W postać wampirzycy Vereene wcieli się natomiast Agnes Bjorn.
Do obsady dołączyła też Adjoa Andoh, która zagrała kapłankę Nenneke, a także Graham McTavish jako Dijkstra, Cassie Clare jako Philippa Eilhart czy Liz Carr w roli Fenn (jeśli jesteście czujnymi czytelnikami i fanami "Wiedźmina", to tak, Codringher i Fenn zostali odrobinę zmodyfikowani na potrzeby serialu).
Kiedy wybuchła pandemia COVID-19 i zawieszono prace na większości planów filmowych, Henry Cavill nie próżnował. Na Instagramie skrzętnie relacjonował, jak wykorzystuje dany mu dość nagle wolny czas - zdjęcia do drugiego sezonu "Wiedźmina" również chwilowo zawieszono. Aktor więc piekł chleb, ciasta, robił zapiekanki, samodzielnie składał komputer (ależ to były emocje), a także samodzielnie przygotowywał się do roli. Jak? Cavill nie ustawał w ćwiczeniach, utrzymywał wagę i wyrzeźbioną sylwetkę, by po powrocie na plan dalej reprezentować wysoki poziom.
Trening wiedźmina skupia się na trzech głównych aspektach.... szybkości, sile i kondycji. To może boleć! Nie miałem okazji biegać tyle kilometrów pod górę od czasów Gibraltaru wiele lat temu. Ale nie ma lepszego miejsca, aby wrócić do tego, niż Lake District, tutaj w domu w Wielkiej Brytanii. To miejsce szturmem wdarło się do mojej pierwszej trójki ulubionych miejsc na świecie! Absolutnie je kocham - pisał wówczas aktor.
Gwiazdor szlifował też swoje umiejętności jazdy konnej.
Na początku jeździłem konno sześć godzin dziennie. Wstawałem i jeździłem. Traktowałem to w zasadzie jak ćwiczenia cardio - jeździłem godzinę, później półtorej godziny i po prostu stawałem się coraz lepszy i lepszy - opowiadał podczas WitcherCon.
Na tym jednak nie koniec. Henry czytał książki Andrzeja Sapkowskiego i po raz kolejny przechodził gry CD Projekt, by lepiej zrozumieć Geralta. Freya Allan (Ciri) w jednym z wywiadów zdradziła, że Cavill "ma totalnego świra" na punkcie sagi i nazwała go "wiedźmińską biblią na planie". Śmiała się, że aktor czasem sugerował, by użyć konkretnych wersów z powieści, wskazując nawet na odpowiednie strony.
Sam Cavill też nie ukrywa, że inspiruje się powieściami polskiego pisarza.
To wszystko biorę z materiału źródłowego, czyli książek Sapkowskiego. Jego bohaterowie są zniuansowani i trójwymiarowi - powiedział aktor w rozmowie z Marcinem Zwierzchowskim.
Cavill przyznał, że bardzo mu zależało na tym, by w drugim sezonie jego bohater był ukazany jako inteligentniejszy, bliższy książkowemu pierwowzorowi.
W pierwszym sezonie był bardziej gburowatym bałwanem. A ja chciałem Geralta z książek, czyli bohatera bardzo emocjonalnego, niezależnie od tego, jak bardzo stara się to ukryć przed innymi. Chciałem, by było to widoczne zwłaszcza w jego interakcjach z tymi, na których mu zależy. Zmianie miało ulec samo to, jak mówi, by brzmiał bardziej inteligentnie, a nie tylko rzucał k… By faktycznie brał czynny udział w rozmowach. Naciskałem na to na tyle, na ile wizja serialu pozwalała - mówił w tym samym wywiadzie.
Aktor już przy promocji pierwszego sezonu mówił, że Jaskier w jego wykonaniu będzie kimś więcej niż zwykłym bawidamkiem. Jest więc osobą, która kocha wszystkich ludzi i cały świat. W drugim sezonie ma z kolei skłonić młodych odbiorców do refleksji:
Te historie biorą garściami z tego, co dzieje się w naszym współczesnym i rzeczywistym świecie, pokazują je przez pryzmat fantastyki. To nie tylko smoki, walki na miecze i inne rzeczy, ale mamy okazję zobaczyć fragmenty tego świata, które przemawiają szczególnie do młodszych ludzi - mówił podczas promocji nowego sezonu.
A później dodał:
Jeśli jestem częścią tego rodzaju fabuły, która może pomóc młodym ludziom zrozumieć, kim są i jak odnajdują się w zmieniającym się świecie, to jestem bardzo podekscytowany, że mogę być częścią tej historii.
W drugim sezonie zobaczymy barda w nowym kostiumie i długim, szykownym płaszczu. Na plakatach prezentuje się też w czarnej zbroi. Okazuje się, że Batey maczał palce przy tworzeniu strojów dla Jaskra.
Stworzyłem z Lucindą Wright ten całkowicie szalony, rock'n'rollowy wygląd, którego jestem fanem. To było naprawdę zabawne wślizgnąć się w coś, co było nieco bardziej ekstrawertyczne - zdradził aktor w rozmowie z portalem Men’s Health.
Aktor opowiedział też o tym, jak wpłynęła na niego pandemia COVID-19.
Kiedy chodziłem do mojego lokalnego sklepu spożywczego, ludzie zaczynali śpiewać mi piosenki z serialu. Ale potem wybuchła pandemia i tak naprawdę nikogo nie widziałem i przez większość czasu siedziałem tylko w swoim mieszkaniu - opowiadał.
A jak współpracowało mu się z Cavillem na planie drugiego sezonu?
Myślę, że czasami mam na niego zły wpływ. (...) Jest tak profesjonalny i pracowity, że nikt tak naprawdę nie widzi, jak ciężko pracuje. Jego grafik jest szalony, a on jest w zasadzie zawodowym sportowcem, a do tego jest genialnym aktorem. Są więc momenty, w których widać, jak odwraca się od kamery i staje się Geraltem, a potem odwraca się do mnie i nagle staje się Henrym, robi głupią minę i próbuje mnie rozśmieszyć.
Recenzenci zgodni są też co do jednego - Joey Batey jako Jaskier spisał się tak, że zasłużył na własny, osobny serial. Nie ma co ukrywać, że już w pierwszym sezonie był błyszczącą gwiazdą całej produkcji, ale w drugim miał się wzbić na wyżyny swoich możliwości.
Przed seansem drugiego sezonu "Wiedźmina" zachęcamy do odświeżenia pierwszego. Jeśli jednak nie macie na to czasu, nic nie szkodzi (chociaż ominie was kilka godzin całkiem niezłej rozrywki). Netflix przygotował skrót, dzięki któremu możecie odświeżyć pamięć: