Bądź na bieżąco. Więcej o gwiazdach z wyrokiem przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Piotr Kraśko za prowadzenie samochodu bez ważnego prawa jazdy został ukarany przez Sąd Rejonowy w Łomży grzywną w wysokości 7500 złotych oraz otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów przez kolejny rok. Dziennikarz przyznał się do błędu, przyjął karę i przeprosił wszystkich za pośrednictwem Instagrama. TVP nie przepuściła okazji i stał się on bohaterem ostatniego wydania.
"Wiadomości" poruszyły sprawę dziennikarza w materiale o nazwie "Problemy z praworządnością celebrytów". Kraśkę porównano do innych znanych osób, które złamały prawo prowadząc samochód, przywołano m.in. zmarłego Kamila Durczoka, Dariusza Krupę i Donalda Tuska. Ten ostatni niedawno również miał problemy z prawem. Byłemu premierowi odebrano prawo jazdy za znaczne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym.
W materiale wspominano również, że w ciągu sześciu lat, kiedy Kraśko świadomie łamał prawo, wiele razy wypowiadał się na temat praworządności w przestrzeni publicznej. Nie uszło to uwadze internautów, którzy zarzucili mu hipokryzję. Nie był to jednak pierwszy raz, kiedy Kraśko miał problemy z prawem jazdy, o czym nie zapomnieli wspomnieć w TVP.
ZOBACZ TEŻ: Piotr Kraśko jeździł bez prawa jazdy przez 6 lat. Ale, o zgrozo, nikogo to nie dziwi
Już w 2007 r. media pisały, że Piotr Kraśko stracił prawo jazdy za punkty karne. Po raz drugi stracił je w roku 2014, aby je odzyskać, musiałby zdać egzamin - czego nie zrobił. W konsekwencji w 2015 r. stracił uprawnienia na stałe. To nie przeszkadzało mu chwalić się publicznie na łamach prasy swoją motoryzacyjną pasją i kolejnymi ekskluzywnymi samochodami - mówiła prowadząca wydanie główne "Wiadomości".
W materiale głos zabrał ekspert "Wiadomości", czyli redaktor naczelny "Gazety Polskiej". Tomasz Sakiewicz stwierdził, że celebryci "szanują jedynie prawo, które daje im uprzywilejowaną pozycję".
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!