Anna Lewandowska ostatnio otworzyła się, udzielając wywiadu tygodnikowi "Wprost". Choć rzadko wypowiada się na aktualne tematy polityczno-społeczne, tym razem zabrała głos w sprawie aborcji. Trenerka zadeklarowała, że nie zdecydowałaby się na aborcję z wyboru. Jej wypowiedź była cytowana przez inne media, a pod jednym z takich artykułów na Facebooku sprawę skomentował premier Mateusz Morawiecki. Jego wpis zniknął, ale pozostają screeny.
Anna Lewandowska wyznała w wywiadzie, że sama nie zdecydowałaby się na aborcję, dodając, że jest osobą wierzącą, ale szanuje to, że ktoś może mieć inne zdanie. Powiedziała także, że pewne obszary życia powinny być rozstrzygane w sumieniach ludzi i nie powinni się do nich wtrącać politycy. Trenerka mimo swojej deklaracji, na swoim profilu na Instagramie dodała hasztag "Ani jednej więcej", który był hasłem przewodnim ostatnich manifestacji. Polki i Polacy wyszli na ulice, by po raz kolejny protestować przeciwko przepisom, które zakładają niemal całkowity zakaz aborcji. Tym samym Lewandowska pokazała, że mimo własnych przekonań identyfikuje się z kobietami takimi jak zmarła ciężarna Izabela z Pszczyny, której dedykowane były marsze. Jej wypowiedź z wywiadu zacytował tygodnik "Do Rzeczy".
Żona najlepszego polskiego piłkarza w jasny sposób zadeklarowała, że jest przeciwniczką aborcji - podano w zapowiedzi artykułu na Facebooku.
Pod postem o Lewandowskiej odezwał się premier Mateusz Morawiecki, który postanowił skomentować sprawę.
To nie jest (tylko) kwestia bycia wierzącym - to jest po prostu etyczne podejście do ludzkiego życia - napisał premier.
Pod swoim komentarzem zebrał ponad dwa tysiące reakcji internautów, ale jego wpis wkrótce został usunięty z Facebooka.