Anna Skura rozwija karierę na kilku płaszczyznach - prowadzi bloga "What Anna Wears", jest właścicielką sklepu, udziela się na YouTubie oraz na Instagramie, gdzie obecnie obserwuje ją ponad 400 tys. użytkowników. Jej grafik jest tak napięty, że potrzebuje asystentki. I to nie byle jakiej.
Anna Skura opublikowała na stronie "What Anna Wears" ogłoszenie, w którym oferuje pracę. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie jego, w niektórych fragmentach, kuriozalna treść. Influencerka jasno doprecyzowała bowiem, jakiej asystentki szuka.
Widziałaś film "Diabeł ubiera się u Prady?", może jest nieco przerysowany i wartości, które tam widzimy, to nie te, którymi się kierujemy. Ale jedno jest pewne, szukamy kogoś równie zaangażowanego, lojalnego i wkładającego w swoją pracę całą siebie - czytamy w ofercie.
Osobista asystentka Anny Skury musi mieć "duszę Andrei" (która, przypomnijmy, w filmie dla Mirandy Priestly porzuciła chłopaka, przyjaciół i dawne życie, koncentrując się całkowicie na pracy), nie musi posiadać dużego doświadczenia, ale wykazywać się dużymi umiejętnościom organizacyjnymi.
Jeżeli załatwisz helikopter podczas huraganu, to na pewno właśnie ciebie potrzebujemy! Szukamy dobrze zorganizowanej dziewczyny, która wpierałaby nas w sprawach nie tylko organizacyjnych, ale również kreatywnych. Nie tylko zawodowych, ale też prywatnych. Kochającej social media: instagram, nowe media. Taka, która zna (i lubi) markę Whatannawears & Nusa i będzie myśleć o krok przed nami - brzmi treść ogłoszenia.
Skura zaznaczyła też, jakie cechy powinna mieć jej asystentka.
Szukam w swoim otoczeniu osób tylko z dobrą energią, życzliwych, które nie plotkują, nie knują intryg, kierują się w życiu sercem. Bardzo bardzo potrzeba nam takich osób w teamie.
Mało tego, osoby, które zakwalifikują się do drugiego etapu rekrutacji, staną przed zadaniami praktycznymi. Może to być na przykład obróbka zdjęcia, załatwienie elektryka lub wywóz elektrośmieci. Chcielibyście taką posadę?