Aneta i Robert stają się powoli faworytami telewizyjnego eksperymentu TVN7 "Ślub od pierwszego wejrzenia". Fani uważają ich za najlepiej dobraną parę i mocno kibicują związkowi. Jak potoczą się ich losy? Czy Aneta coś sugeruje w swoim najnowszym wpisie?
Aneta ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" podzieliła się z fanami swoimi wrażeniami z ceremonii zawarcia małżeństwa. Na koncie na Instagramie zamieściła obszerny wpis, w którym wspomina dzień ślubu.
Ten dzień był jak spełnienie marzeń... Wzięłam ślub w przepięknych okolicznościach, na zamku... Jak w bajce. Nie bałam się wcale, czerpałam z chwili tyle ile mogłam, będąc tu i teraz, sobą - napisała uczestniczka eksperymentu.
Aneta i Robert szybko odnaleźli wspólny język. Panna młoda przed kamerami powiedziała, że od razu zaczęli rozmawiać i złapali kontakt. Przed udzielającą im ślubu burmistrz Ogrodzieńca oboje byli uśmiechnięci i chętnie żartowali. Choć, jak przyznaje Aneta, w głowie kłębiły się jej pytania:
Czy naprawdę coś może z tego wyjść? Z eksperymentu, gdzie obcy ludzie decydują poniekąd o twoim losie?! Szaleństwo Aneta, szaleństwo...
Mimo to sympatyczna uczestniczka uważa, że sam ślub był udany. W sieci stwierdziła, że chciałaby, aby dalej jej losy i Roberta potoczyły się równie cudownie, jak ceremonia przygotowana dla nich w Ogrodzieńcu. Zastrzega jednak:
Ale musimy pamiętać o tym, że to dopiero początek i wszystko dopiero przed nami... Wszyscy wiemy przecież, jak zgubne może być pierwsze wrażenie.
Czyżby Aneta chciała dać do zrozumienia widzom "Ślubu od pierwszego wejrzenia", że choć z Robertem zrobili na fanach dobre wrażenie, to dalej już nie będzie tak kolorowo?