Patryk Vega jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych reżyserów w Polsce, który swoich sił próbuje również za granicą. Właśnie do kin w Wielkiej Brytanii trafił jego najnowszy film "Small World", gdzie w rolach głównych możemy oglądać m.in. Julię Wieniawę i Piotra Adamczyka. Przedstawiona przez Vegę historia policjanta, który walczy ze światową mafią handlującą dziećmi, spotkała się z mieszanymi recenzjami w Polsce. Na wyspach krytycy są jednogłośni. Uważają film za porażkę.
Sam fakt, że filmy polskiego reżysera są wyświetlane w dużych brytyjskich sieciach kinowych powinien cieszyć. Innego zdania jest jednak dziennikarz Mike McChaill z "The Guardian", który zrównał film "Small World" z ziemią, a także zarzucił reżyserowi, że przedstawiona historia po prostu się nie klei.
Zwykle zręczna technika polskiego reżysera Patryka Vegi całkowicie go teraz zawodzi. W tej ponurej historii o gliniarzu podążającym tropem porwanej dziewczyny przez rosyjską mafię nic się nie klei - czytamy w recenzji.
Przemoc, przekleństwa, do których zdążyli się przyzwyczaić widzowie Vegi w każdym jego filmie, nie przekonały brytyjskiego krytyka. Co więcej, uważa on, że temat pedofilii i handlu ludźmi okazał się dla reżysera zbyt trudny.
Jego bohaterowie nie mogą wejść do pokoju bez wypowiedzenia wojny". Z taką estetyką filmu można się pogodzić. Problem polega jednak na tym, że Vega zrealizował "Small World" w dwóch tonacjach: w ponurej oraz w sentymentalnej. Takie zestawienie sprawia, że film wydaje się bardzo naiwny i można odnieść wrażenie, że poważny i trudny temat przerósł reżysera - dodał.
Film otrzymał zaledwie jedną gwiazdkę, czyli najgorszą ocenę z możliwych.