• Link został skopiowany

Monika Richardson broni Zbigniewa Zamachowskiego przed hejtem. "Nie nazywajcie go ziemniakiem". Nie brakuje jednak uszczypliwości

Monika Richardson opublikowała post na Instagramie, w którym zwraca się do fanów o szacunek dla jej prawie byłego męża. Wspomniała, że po rozstaniu na Zbigniewa Zamachowskiego spłynęła fala hejtu. Jednocześnie potwierdziła jego nowy związek i wbiła mu kilka szpil.
Monika Richardson / Zbigniew Zamachowski
fot. ONS

Monika Richardson nie unika tematu rozstania ze Zbigniewem Zamachowskim. Udowodniła to ponownie, gdy opublikowała post na Instagramie, w którym jeszcze raz odnosi się do głośnego rozwodu. Przy okazji potwierdziła nowy związek aktora. Zwróciła się do fanów, by nie krytykowali jej niemal byłego już męża. Napisała, że często czyta w komentarzach wyzwiska w jego kierunku. Niby szlachetnie. Jednak wbija mu szpilę.

Zobacz wideo Monika Richardson wróciła do nazwiska pierwszego męża. Jego reakcja? WOW

Monika Richardson broni Zbigniewa Zamachowskiego przed hejtem?

Dziennikarka dodała na Instagramie zdjęcie, na którym pozuje z poważną miną w białym garniturze.

Dzisiaj bardzo "business", bo mam prośbę i chciałabym, żebyście potraktowali ją poważnie. Wiem, że mój wkrótce już były mąż nie ma ostatnio najlepszej prasy. Mówiąc delikatnie. Jego nieszczęsny romans z koleżanką aktorką też nie jest przez was najlepiej odbierany. Trudno, jak sobie pościelił, tak się wyśpi. To jednak nie zmienia faktu, że należy do niego dziesięć lat mojego życia, a przez sześć lat nosiłam jego nazwisko. Dlatego proszę, nie nazywajcie go ziemniakiem, kurduplem, konusem czy, jak wam się zdarzało, spoconym wieprzem - napisała na Instagramie.

Monika Richardson stanęła w obronie Zbigniewa Zamachowskiego, jednak po chwili zdradziła kilka szczegółów z ich wspólnego życia i jego zachowania po rozstaniu. Wyraziła jednak nadzieję, że pozostaną w na tyle dobrych relacjach, że aktor na dokładkę nie zabierze jej mieszkania...

Niech sobie żyje szczęśliwie z pianinem, obrazem księcia Bulby i regałami z Ikei. Przepracowałam już jego wyprowadzkę i jego podziękowania za nasze dziesięć lat ("Monika tak bardzo chce pomóc, że aż przeszkadza"). Dopóki nie będzie chciał zabrać moim dzieciom i mnie mieszkania, w którym żyjemy, nie mam już do niego nic. Niech każdy żyje tak, jak umie i tak, jak chce - dodała.
 

W komentarzach pod postem odezwali się fani, którym spodobał się post. Zwrócili uwagę, że ich zdaniem Monika Richardson ma klasę. Życzą jej także spokojnego i szybkiego rozwodu. Jednak wierni internauci wyczuły tę nutkę ironii, która bije z postu. Przekonują was słowa dziennikarki?

Więcej o: