Justyna Nagłowska i Borys Szyc w niedzielę wracali do domu po relaksującym urlopie. O dziwo wcale nie byli tym faktem zasmuceni, a wręcz przeciwnie - dziennikarka przyznała, że uwielbia powroty. Stworzyła sobie komfortową przestrzeń i ma poczucie, że nigdzie nie czuje się lepiej. Pokazała piękny taras w stylu boho.
Justyna Nagłowska opisała poszczególne etapy urządzania tarasu w ogrodzie. A jest on naprawdę spory, więc było o czym opowiadać. Podzieliła go na dwie strefy - do odpoczywania i jedzenia. To właśnie tak przemyślane zaprojektowanie tej przestrzeni sprawiło, że nigdzie nie czuje się tak dobrze, jak w swoim domu.
No i po wakacjach… Ale wcale mnie to nie smuci. Dlaczego? Bo kocham wracać do naszego domu. Czuję się nadal jak na wakacjach. Taki był plan i zamysł, kiedy zaczynałam urządzać nasze strefy do relaksu na powietrzu - zaczęła Nagłowska na Instagramie.
Justyna chciała, by każdy członek rodziny miał tam swoje miejsce. W końcu para ma aż czwórkę dzieci. Rocznego Henia, ale poza tym Borys Szyc jest także ojcem 17-letniej Sonii, którą ma ze związku z Anną Bareją. Nagłowska jest z kolei mamą dwóch córek - Franciszki i Stefanii.
Dziś będzie o tarasie i ogródku. Urządzałam je etapami i po trzech latach mogę ze spokojem i uczuciem spełnienia stwierdzić, że to już. Stworzyłam dla naszej rodziny dwie przestrzenie - do odpoczywania i jedzenia.
Na tarasie Justyny i Borysa jest bardzo dużo miejsca. W części przeznaczonej na spożywanie posiłków jest drewniany stół, wokół którego mają mnóstwo zieleni. W ogromnej strefie odpoczynku znajdują się z kolei palety, na których nie brakuje poduszek. Widzimy tam też lustra otoczone roślinami, dekoracje z makramy i wielkie, wzorzyste dywany. Nagłowska jest zachwycona efektami swojej twórczej pracy.
Ja już nie muszę nigdzie chodzić. Mam swój raj. Nic mnie tak nie cieszy i nie spełnia, jak urządzanie domu. Mogę spędzać na tym długie godziny. To mój relaks. To charakterystyczne dla mojego znaku zodiaku. Jestem zachwycona efektem.
Ładnie się urządzili?