Od kilku dni w mediach nie brakuje doniesień na temat obecnej sytuacji w Afganistanie. Odkąd Joe Biden ogłosił wycofanie się amerykańskich wojsk, państwo opanowali talibowie. Mieszkańcy tego kraju są przerażeni i szukają ucieczki. Fotografia, na której 640 Afgańczyków uciekało z kraju na pokładzie samolotu C-17, mrozi krew w żyłach. Sytuację Afgańczyków skomentował m.in książę Harry.
Niemal cały świat śledzi informacje z Afganistanu. To, co się tam dzieje, komentują nie tylko politycy i specjaliści, a także gwiazdy z show-biznesu, które niekoniecznie powinny zabierać głos publicznie.
Poruszony jest także książę Harry. Wraz z Dominikiem Reidem, dyrektorem generalnym Invictus Games, czyli fundacji, którą założył Harry, wydał oświadczenie.
To, co dzieje się w Afganistanie, odbija się echem w międzynarodowej społeczności Invictus. Wiele związanych z Invictus Games narodów łączy wspólne doświadczenie pełnionej przez ostatnie dwie dekady służby w Afganistanie (...) Zachęcamy zarówno wszystkich związanych z Invictus, jak i szerszą społeczność wojskową do tego, by nawiązywać między sobą kontakty i oferować sobie wzajemne wsparcie - można przeczytać w oświadczeniu.
Przypomnijmy, że książę Harry, w ramach 10-letniej służby w armii brytyjskiej, dwukrotnie odwiedzał Afganistan.