Natasza Urbańska i jej 13-letnia córka Kalina wskoczyły w stroje kąpielowe, włożyły na głowy takie same pastelowe, różowe czapki i zapozowały razem do wakacyjnych zdjęć. Dumna mama pochwaliła się nimi w social mediach.
Kocham cię, moja dziewczyno. Matka i córka - napisała na Instagramie.
Internautom trudno uwierzyć, że pociecha aktorki i Janusza Józefowicza już tak wyrosła. Czym chce zajmować się w przyszłości? Choć popularni rodzice angażują ją w artystyczne projekty, nastolatka przejawia nieco inne zainteresowania.
Instagramowy profil Nataszy Urbańskiej przeszedł kilka miesięcy temu prawdziwą rewolucję. Aktorka pozbyła się wcześniej publikowanych postów, zmieniła image i od premiery nowego singla "Nieuchronne" udostępnia w sieci zdjęcia dotyczące stricte zawodowej sfery życia. Dlatego publikacja fotek wprost z rodzinnego albumu, do których pozuje z córką, zrobiła na internautach spore wrażenie.
Kalina pojawiała się w mediach, gdy miała zaledwie kilka lat. Towarzyszyła wówczas rodzicom podczas kulturalnych wydarzeń i pokazywała się z nimi na ściankach. Teraz jest nie do poznania.
To jest już taka duża Kalina?! - pytali pod postem fani.
Jest już wyższa ode mnie - zdradziła Urbańska.
Dziecko wyższe od matki... Szok, a dopiero się rodziła - kontynuowali zdziwieni użytkownicy aplikacji.
Choć na rodzinnych kadrach z mamą widać zaledwie kawałek twarzy dziewczyny, internauci nie powstrzymali się przed wyrażaniem odmiennych opinii na temat jej urody. Do kogo trzynastolatka jest podobna?
Kalina z urody cała mama.
Niestety, cały tata - nie zgadzali się ze sobą.
W dyskusję wtrąciła się Natasza, której ewidentnie nie przeszkadza to, że córka mogłaby być wizualną kopią ojca.
Czemu niestety? Tata akurat jest zajeb*sty - skwitowała.
No z wyglądu bardziej do taty, przynajmniej z profilu. Tata może i zajeb*sty, ale urodę lepiej odziedziczyć po pani - tłumaczyła się fanka.
Czy Kalina wiąże swoją przyszłość z teatrem? Na łamach tygodnika "Na Żywo" Urbańska wyznała, że córka ma dużą styczność ze sztuką, ale miłość do zwierząt jest na razie silniejsza.
W okresie izolacji spowodowanej pandemią wraz z zespołem teatru Studio Buffo stworzyliśmy kilka teledysków "ku pokrzepieniu serc". Kalinka także wzięła udział w domowych nagraniach. Doskonale się w tym odnalazła. Czy swoje życie zwiąże ze sceną? Tego nie wiem. Nie chcemy z mężem niczego narzucać. Na razie jest zauroczona zawodem weterynarza - wyjaśniła aktorka.
Myślicie, że rodzinna tradycja jednak wygra z medycznymi zainteresowaniami?