Blanka Lipińska wróciła ostatnio do Polski po tym, jak we Włoszech przez sześć tygodni nagrywała drugą część "365 dni". W weekend pojawiła się na medialnym wydarzeniu w Łodzi, gdzie podczas jednej z rozmów zdradziła, dlaczego nie chce mieć dzieci. I choć wróciła szybko do Warszawy, znów wybrała się do stolicy województwa łódzkiego. Tym razem jednak cel był inny - metamorfoza na głowie.
Blanka Lipińska uwielbia chwalić się w social mediach kolejnymi metamorfozami, ponadto nie ukrywa, że korzysta z zabiegów medycyny estetycznej. W poniedziałek jednak zmiany zaszły nie na jej twarzy, a na głowie. Celebrytka wybrała się do Łodzi, by odwiedzić pewien salon fryzjerski, który poleciła jej Natalia Siwiec. Autorka "365 dni" przedłużyła sobie włosy.
Po co pojechałam do Łodzi? Pojechałam, co by wrócić z włosami dłuższymi o dziesięć centymetrów! Pojechałam do miejsca, gdzie Natalia Siwiec od lat robi włosy, do kobiety, którą poznałam na jej baby shower cztery lata temu. [...] Jestem zachwycona. Wjechała keratyna i w życiu nie miałam tak odżywionych włosów. Jest mi leciutko z tymi włosami, które mam doczepione, jest mi wygodnie, nic mnie nie ciągnie, a to jest nowość. Zawsze czułam dyskomfort.
Blanka nagrała fanom długą relację, w której wychwalała nową, ulubioną fryzjerkę. Mamy jednak nadzieję, że gwiazda zdaje sobie sprawę, że ciągłe noszenie sztucznych włosów nie poprawia ich kondycji. Te naturalne mimo wszystko są obciążone i skłonne do szybszego wypadania.