Stosunki pomiędzy księciem Harrym a członkami rodziny królewskiej wciąż są napięte, jednak wiele wskazuje na to, że wkrótce mogą się nieco ocieplić. Od czasu głośnego wywiadu księcia oraz jego żony u Oprah Winfrey, Harry już dwukrotnie odwiedził rodzinę w Wielkiej Brytanii. Pierwszy raz w kwietniu podczas uroczystości pogrzebowych księcia Filipa, drugi raz, kilka dni temu, gdy przyleciał, aby uczestniczyć wraz z bratem w uroczystym odsłonięciu pomnika księżnej Diany. Jak się okazuje, Meghan Markle nie była do końca zadowolona z wyjazdu męża.
Meghan Markle miała kilka obaw ze względu na podróż księcia Harry'ego do Wielkiej Brytanii. Wizyta w ojczyźnie potrwa dwa tygodnie, a przez ten czas Meghan będzie sama z dziećmi, w tym z zaledwie kilkutygodniową Lilibet. Co więcej, jak donoszą zagraniczne media, Meghan martwi się również, że Harry będzie chciał ją zostawić i wrócić do Wielkiej Brytanii. Życie w Stanach Zjednoczonych mu nie odpowiada.
Harry nie cieszy się życiem w Kalifornii. Nie ma własnych przyjaciół, nie ma systemu wsparcia i czuje się zamknięty w swojej rezydencji, której nienawidzi opuszczać, ponieważ boi się wszechobecnych paparazzich. Nie może uwierzyć, że ktokolwiek pomyślałby, że prasa w USA nie jest podobna do brytyjskich mediów. W Stanach jest o wiele bardziej agresywnie - mówi osoba z otoczenia pary.
Meghan nie chciała, żeby Harry leciał do Wielkiej Brytanii i doskonale wie, że sama jest już wpisana na czarną listę rodziny królewskiej.
Będzie poza zasięgiem wzroku w bardzo emocjonalnym momencie dla Harry’ego. Nie jest tym zachwycona. Ona bardzo chciała, żeby Harry nie leciał. Co więcej, Meghan uważa, że została wpisana na czarną listę pałacu przez Williama i jest tak niepopularna wśród Brytyjczyków, że prawdopodobnie nigdy nie wróci do Wielkiej Brytanii - dodaje informator.
Myślicie, że pogawędki braci mogą zmienić nastawianie Harry'ego do Meghan Markle i życia w USA?