W 2007 roku Britney Spears przeszła załamanie nerwowe. Pobyt wokalistki w szpitalu psychiatrycznym był dla jej ojca pretekstem do objęcia kurateli nad nią i jej majątkiem. Po czasie, kiedy gwiazda wróciła do pracy, wciąż uznawano, że nie jest zdolna do decydowania o swoim życiu. Teraz piosenkarka postanowiła wyrwać się ze szponów ojca. Na rozprawie sądowej, która odbyła się kilka dni temu, Britney zdobyła się na wstrząsające wyznania, jak wyglądało jej życie pod kuratelą ojca. Teraz głos w sprawie zabrała siostra wokalistki.
Po latach głos w sprawie postanowiła zabrać Jamie Lynn Spears, młodsza siostra gwiazdy. Lata milczenia tłumaczy tym, że wolała, aby jej siostra pierwsza zabrała głos w swojej sprawie.
Teraz, kiedy już bardzo wyraźnie powiedziała to, co chciała powiedzieć, czuję, że mogę pójść za jej przykładem... Od urodzenia wyłącznie kocham, uwielbiam i wspieram moją siostrę. Pomijając całe to gó*no, dla mnie to przede wszystkim moja starsza siostra. I nie obchodzi mnie, czy zechce uciec do lasu deszczowego i mieć miliony dzieci nie wiadomo gdzie albo też zechce wrócić i być na szczycie, tak jak robiła to wielokrotnie. Bo ja i tak nie mam tu nic do zyskania czy stracenia. Ta sytuacja nie wpływa na mnie, jestem tylko jej siostrą, która troszczy się jedynie o jej szczęście.
Mimo że Jamie nie wypowiadała się wcześniej publicznie w sprawie siostry, od zawsze ją wspierała.
Dokonałam bardzo świadomego wyboru, aby uczestniczyć w jej życiu jedynie jako siostra, ciocia jej synków. Może nie robię tego tak, jak życzyłaby sobie tego publiczność, ale mogę zapewnić was, że wspierałam ją na długo przed tym, jak powstał hasztag "freebritney" i będę ją wspierać dalej.
Młodsza siostra piosenkarki podkreśla także, że jest bardzo dumna z Britney.
Moja siostra wie, że ją kocham i wspieram. Nie jestem moją rodziną. Jestem sobą i mówię za siebie. Jestem bardzo dumna, że Britney wreszcie odważyła się mówić.
Jestem bardzo dumna, że poprosiła o nowego prawnika, tak jak radziłam jej wiele lat temu - nie publicznie, a w prywatnej rozmowie dwóch sióstr. Jestem bardzo dumna, że wykonała ten krok. Jeśli kuratela zostanie zdjęta, a ona zechce polecieć na Marsa, czy zrobić cokolwiek innego, by być szczęśliwą, to popieram to w stu procentach, bo kocham i wspieram moją siostrę i zawsze będę, dopóki tylko będzie szczęśliwa. Módlmy się więc. To wszystko.
Myślicie, że Britney uda się uwolnić spod kurateli ojca?