Konflikt pomiędzy Weroniką Rosati a Kingą Rusin przycichł tylko na chwilę. Okazuje się jednak, że sytuacja przypomina trochę uśpiony wulkan, który lada moment wybuchnie. Aktorka podczas wywiadu z serwisem Pomponik.pl odniosła się do tematu potwierdzając, że podjęła kroki prawne.
Rosati, choć początkowo nie chciała wypowiadać się odnośnie konfliktu, w końcu wyznała dziennikarzowi:
Ja się tym nie zajmuję, zajmują się moi prawnicy. Ja nie mam czasu na takie rzeczy. (...) Nie chcę brać udziału w dyskusjach, które są poniżej pewnego poziomu.
Aktorka wyraziła rozczarowanie, że tyle czasu zostało poświęcone na temat jej konfliktu z Rusin w mediach. Jak twierdzi, na świecie dzieją się teraz o wiele ciekawsze rzeczy.
Martwię się tym, że ludzie się angażują w jakiś sposób w sytuacje, które są naprawdę niegodne uwagi. Jest tyle ważniejszych tematów, naprawdę mamy poważniejsze problemy i myślę, że pandemia jest takim czasem, kiedy bardzo ważne jest, by nawzajem mieć do siebie szacunek, wyrozumiałość i wsparcie, bo zniszczyła wiele żyć i jest to tragiczny czas.
Kiedy dziennikarz chciał ją jeszcze bardziej podpytać o sprawę, aktorka odpowiedziała krótko:
Nie ma co o niej mówić, już trzy pytania poświęcamy jej.
Przypominamy, że zaczęło się od wywiadu aktorki, w którym niepochlebnie wypowiedziała się na temat opublikowania przez dziennikarkę zdjęcia z Adele z imprezy dla VIP-ów po ubiegłorocznych Oscarach. Była prowadząca "Dzień Dobry TVN" długo nie czekała i szybko odgryzła się Rosati, wypominając jej kontakty z największym czarnym charakterem akcji #MeToo - Harvey'em Weinsteinem. Gdy została za to skrytykowana, nie przeprosiła, a jedynie potwierdziła, że wciąż nie zmienia zdania na temat tajemniczej relacji pomiędzy aktorką a owianym złą sławą producentem filmowym. Rosati w kolejnym wpisie zauważyła, że słowa Rusin opierają się na materiałach z serwisów plotkarskich sugerując, że nie mają za dużo wspólnego z rzeczywistością. Instagramowe potyczki szły w najlepsze, kończąc się na zarzutach o braku "siostrzanej solidarności", do których odniosła się Rusin.
Pod koniec wywiadu z Pomponikiem Rosati z humorem przyznała:
Jak to Bette Davis powiedziała, że miarą swojego sukcesu mierzy się swoimi wrogami, więc chyba odniosłam ogromny sukces. W Polsce.
Zgadzacie się?