Maja Hirsch zaskoczyła fanów na Instagramie. O godzinie 22 postanowiła sama pomalować ściany w swojej łazience. Cały proces relacjonowała na żywo na Instagramie, a fani mogli nie tylko oglądać jej niewielki remont, ale także zadawać jej pytania. Aktorka chętnie "rozmawiała" z nimi, przy okazji ciężko pracując.
Aktorka zaprezentowała się fanom w nietypowym stroju, czepku na głowie i z wałkiem w dłoni. Tak uzbrojona mogła odświeżyć ściany w swojej łazience, malując je na kolor o nazwie "ponadczasowa sepia".
Jeżeli chcesz połączyć cardio z siłownią, pomaluj swoją łazienkę. (...) Maluję łazienkę i mi się nudzi trochę, więc włączyłam live'a - mówiła Maja Hirsch.
Gdy fani zaczęli się dziwić, że robi to w środku nocy, odpowiedziała:
Ja nie mogę spać ostatnio do piątej rano. Muszę ten czas jakoś wykorzystać. (...) Moja córka pewnie ze mnie leje w sąsiednim pokoju, że ja w ogóle robię tego live'a.
Okazało się przy okazji, że początkowo Maję odwiedził fachowiec, który miał pomalować jej ściany. Aktorka nie dogadała się z nim jednak i dlatego postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce.
Ja się nie boję żadnej pracy. Nie chciało mi się malować tej łazienki, ale pan, który przyjechał, mnie tak wpienił, że powiedziałam "kurde, no nie". Po prostu nie - podkreśliła.
Fani nie ukrywali zachwytu livem Mai.
Super live i powodzenia w dalszym malowaniu.
Owocnej pracy!
Live był mega - pisali w komentarzach.
Sama Maja żartowała w czasie nagrania, że powinna się lepiej ubrać. Miała też drobny wypadek, bo farba poleciała jej na podłogę, której nie zabezpieczyła.
Mamy nadzieję, że aktorka pokaże efekt końcowy!