Odejście Magdy Mołek z TVN-u było zaskoczeniem. Teraz dziennikarka tłumaczy, dlaczego to zrobiła

Z okazji pierwszej rocznicy istnienia jej kanału na YouTubie Magda Mołek opublikowała w sieci szczery wpis, w którym zdradziła, dlaczego odeszła z TVN-u.

Magda Mołek zaskoczyła fanów i kolegów z branży, kiedy niespełna dwa lata temu zdecydowała się opuścić redakcję "Dzień dobry TVN", a później odejść TVN-u. Dziennikarka nie usunęła się jednak w cień i stale spełnia się zawodowo, prowadząc własny kanał na YouTubie. Sama jest sobie szefem, sama wyznacza sobie cele oraz obowiązki. Pod najnowszym instagramowym postem wyjaśniła, dlaczego postanowiła zmienić życie o 180 stopni i postawić wszystko na jedną kartę - na siebie.

Zobacz wideo Agnieszka Woźniak-Starak i Ewa Drzyzga po raz pierwszy poprowadziły razem "Dzień Dobry TVN"

Odejście Magdy Mołek z TVN-u zaskoczyło

Mija rok, odkąd na kanale Magdy Mołek na YouTubie pojawił się pierwszy materiał. Była gwiazda "Dzień dobry TVN" postanowiła więc z tej okazji opublikować na Instagramie osobisty wpis, w którym podziękowała fanom za wsparcie oraz zainteresowanie jej autorskim projektem. Dała do zrozumienia, dlaczego rzuciła poprzednią pracę.

Mija rok, odkąd ruszył mój kanał na YouTubie. "W moim stylu” powstał, bo chciałam rozmawiać z ludźmi, którzy mają skrzydła. Bo marzyłam o miejscu w mediach, które będzie moje. Bo nie chciałam się już dłużej przepychać z tymi, którzy "wiedzą lepiej". I choć się bałam, to zrobiłam to - zaczęła dumnie.

Youtuberka, bo tak od roku można mówić o Mołek, pochwaliła się sukcesem i wprost napisała, jak niebywałym zainteresowaniem cieszy się jej kanał.

Wiarą w ten pomysł, ciężką pracą i otwartością na zmiany budowałam swoje maleństwo. A teraz, po roku, jest nas więcej niż mieszkańców mojej rodzinnej Legnicy - 110 000 subskrybentów. Moje rozmowy ogląda średnio grubo ponad 100 000 osób. Komentujecie, wysyłacie propozycje gości, zwracacie i uwagę na różne rzeczy. Ten kanał jest nasz wspólny, bez was nie miałby tej mocy. Jestem dziś wdzięczna wszystkim, którzy dmuchali w moje skrzydła. Wszystkim, ale też tym, którzy wątpili we mnie, podważali sens budowania takiej drogi zawodowej. Byliście moimi najlepszymi nauczycielami, bo dzięki wam wiem już na pewno, że nie ważne, co ludzie powiedzą - bo mówili, mówią i będą mówić i na tym się kończy ich rola.

W ostaniej części wpisu dziennikarka zaapelowała, by nie poddawać się i spełniać marzenia, a nie czekać na ich spełnienie.

Kochani, nie dajcie sobie odbierać wiary w marzenia! Nie słuchajcie malkontentów i tych, którzy „wiedzą lepiej”. Słuchajcie swojej intuicji, swojego serca i proszę, chrońcie swoje skrzydła. Dziękuję za nasz pierwszy wspólny rok.
 

Gratulujemy i czekamy na kolejne wywiady.

Więcej o: