Maja Bohosiewicz od wielu lat jest w szczęśliwym związku z Tomaszem Kwaśniewskim. Wspólnie spędzanymi chwilami często chwali się na Instagramie. Nic dziwnego, że fanki, których ma naprawdę pokaźne grono (prawie 460 tys. obserwujących), proszą ją o receptę na udany związek. Maja zdradziła im nawet, jak - jej zdaniem - przyciągnąć miłość.
Maja Bohosiewicz jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych, gdzie publikuje zdjęcia z pracy i domowych pieleszy. Chętnie wchodzi też w interakcje z fanami, którzy zasypują ją rozmaitymi pytaniami. Jeden z internautów zapytał ostatnio, jak przyciągnąć miłość. Maja wierzy, że możemy to zrobić, wykorzystując siłę przyciągania.
Generalnie wygląda to tak: zamykasz oczy, wyobrażasz sobie swojego idealnego partnera/partnerkę. Wszystko do tego - jaki ma kolor włosów, oczu, wzrost, czym się zajmuje, jakie żarty go bawią, ile chciałby mieć dzieci, jak się do ciebie zwraca, jak pachnie, jak reaguje na stres. Wszystko. Bardzo szczegółowo. Wyobrażasz sobie, jaka jesteś i co on w tobie docenia, w czym się zakochał. I starasz się emanować tymi cechami. Jeżeli myślisz, że to twoje poczucie humoru i pozytywne nastawienie do życia - skoncentruj się na tych cechach - radzi Maja Bohosiewicz.
Aktorka podkreśliła, że w prawie przyciągania najważniejsza jest wiara w jego działanie.
Następnie, jak najczęściej o tym myślisz i cieszysz się, że go spotkasz. Bo to jest pewne, że tak będzie. Cieszysz się, jesteś wdzięczna i czekasz. Siła przyciągania nie znosi bull shitu, więc jeżeli nie będziesz serio w to wierzyła, nic się nie wydarzy.
Bohosiewicz zaznaczyła, że to jej prywatna metoda i nie jest potwierdzona naukowa. Zapewnia jednak, że siła przyciągania działa. Za przykład podaje swoje życie.
Wszystko w ten sposób sobie załatwiłam. Serio. Męża, dzieci, nawet firmę, a nawet auto! (...) Nie przyjmuję cienie szansy, że coś może się nie udać.
A wy wierzycie, że wykorzystując siłę przyciągania, można zmienić życie?
Komentarze (2)
Maja Bohosiewicz zdradza, jak zdobyć miłość. Wierzy w siłę przyciągania. "Wszystko tak załatwiłam: męża, dzieci, nawet firmę"