Długo wyczekiwany wywiad Meghan Markle i księcia Harry'ego u Oprah Winfrey wreszcie został wyemitowany. Ze wszystkich stron atakują nas mocne nagłówki: "Meghan Markle zrzuciła bombę na rodzinę królewską", "Meghan oskarża o rasizm", "Nie chciałam już żyć", "Chciałam się zabić". Nie da się ukryć, że wyznania Meghan są wstrząsające, ale... nie zaskakują. Po tym jak 26 lat temu księżna Diana ujawniła, jak wygląda życie na królewskim dworze, właściwie nic już nas nie zdziwi. Co gorsze, zarzuty Meghan, choćby nie wiem, jak były ostre, niczego w rodzinie królewskiej nie zmienią.
Nie oszukujmy się, opinią społeczną wstrząsały już równie głośne wydarzenia związane z królewskim dworem. Nietrudno sobie wyobrazić, że jeszcze większe emocje towarzyszyły Brytyjczykom, gdy abdykował król Edward VIII, wuj królowej Elżbiety, a wydarzenie to było poprzedzone doniesieniami o jego romansie z podwójną rozwódką Bessie Wallis Simpson, która wcześniej była kochanką Joachima von Ribbentropa. To nie wszystko! Bo król sam sympatyzował z Hitlerem i był zwolennikiem zawarcia pokoju z nazistowskimi Niemcami. Mimo że był królem i głową Kościoła, nie mógł sam ustanawiać prawa i ostatecznie musiał wybierać - korona albo miłość. Edward wybrał miłość i dla ukochanej abdykował po niecałym roku, porzucił rodzinę królewską i opuścił z ukochaną Anglię. Brzmi znajomo?
Wydarzenia związane z Edwardem VIII niczego nie nauczyły rodziny królewskiej, więc pojawiła się kolejna okazja ku zmianie, gdy to siostra Elżbiety II, już wtedy królowej, chciała wyjść za mąż za szesnaście lat starszego pilota i rozwodnika, Petera Townsenda. Ich relacja w pewnym momencie stała się sprawą państwową. Niestety, królowa nawet siostrze nie odpuściła. Postawiła jej ultimatum - może wyjść za ukochanego za mąż, ale będzie musiała zrezygnować z królewskich przywilejów, tytułu i miejsca w kolejce do tronu. Małgorzata nie była tak zdeterminowana jak jej wuj i została w rodzinie królewskiej. Przypłaciła to nieszczęśliwym małżeństwem z Antonym Armstrongiem-Jonesem, licznymi romansami, skandalami, rozwodem, nadużywaniem alkoholu i depresją. Kolejny egzamin oblany.
... królowa Elżbieta II wyciągnęła wnioski z poprzednich porażek i pozwoliła swojemu najstarszemu synowi, następcy tronu, wziąć ślub z Camillą, która wtedy była żoną innego mężczyzny. W tamtych czasach jednak ślub przyszłego króla z rozwódką wciąż nikomu nie mieścił się w głowie. Camilla tkwiła więc w nieudanym małżeństwie, a Karol wziął ślub z młodziutką Dianą "bez bagażu", zgodnie z oczekiwaniami kochanej rodziny. Jak dobrze wiemy, finał jest wstrząsający. Księżna Diana była zdradzana, czuła się niekochana i poniżana. Przez lata cierpiała w milczeniu, chorując na bulimię i depresję. Robiła sobie krzywdę, raniła się, rzucała się ze schodów, gdy była w ciąży, a to wszystko, by zwrócić uwagę męża zakochanego w innej kobiecie. Księżna Diana powiedziała jednak dość i zrzuciła pierwszą bombę na rodzinę królewską. Udzieliła głośnego wywiadu dziennikarzowi Martinowi Bashirowi w 1995 roku. Właśnie wtedy przyznała się do prób samobójczych, mówiła o bulimii i poruszyła temat romansów zarówno swoich, jak i Karola.
W naszym małżeństwie zawsze były trzy osoby - powiedziała ze łzami w oczach.
Dziś porównuje się Meghan Markle do księżnej Diany. Eksperci zauważają, że podczas wywiadu u Oprah zachowywała się niemal identycznie jak matka Harry'ego podczas wywiadu w 1995 roku. Podobnie się uśmiechała, podobnie zerkała, miała nawet podobny makijaż. Okazuje się, że może nie ma w tym przypadku. Marek Rybarczyk w swojej książce "Elżbieta, Filip, Diana i Meghan. Zmierzch świata Windsorów" wspomniał, że prawdopodobnie Meghan chciała "pomścić" Dianę!
(...) Bardzo też podobno przeżyła śmierć księżnej Diany (Meghan miała w 1997 roku 15 lat) i zapewne marzyła o tym, by ją zastąpić, a być może "pomścić" - czytamy w książce Rybarczyka.
Czy Meghan jednak faktycznie udało się "pomścić" Dianę, ujawniając mroczne tajemnice? Obawiam się, że nie. Jej słowa na pewno jeszcze długo będą odbijać się głośnym echem, tak samo jak słowa Diany. Rodzina królewska robi jednak swoje. Nie komentuje, zamiata pod dywan. To sprawdzona taktyka, która zdała egzamin nawet w przypadku afery pedofilskiej księcia Andrzeja. Na profilu królowej na Instagramie pojawiło się właśnie jej przemówienie z okazji Dnia Wspólnoty Narodów. No i to by było na tyle.