22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wcześniejsza terminacja ciąży ze względu na nieodwracalne wady lub nieuleczalne choroby płodu jest niezgodna z konstytucją, a co za tym idzie - w Polsce nielegalna. Od tamtej pory na ulicach polskich miast trwają protesty Polek, które sprzeciwiają się zaostrzaniu tzw. kompromisu aborcyjnego.
Nie wszystkim podoba się jednak forma protestu. Zwolennicy zaostrzenia ustawy aborcyjnej alarmują, że wychodzenie w dobie pandemii na wielotysięczne protesty, może zakończyć się tragedią.
CZYTAJ TEŻ: Anna Popek krytykuje Strajk Kobiet. "Wciągają nas w szalony taniec śmierci". Internauci oburzeni
Dominika Chorosińska zabrała głos ws. Strajku Kobiet. Nie przebierała w słowach
Dominika Chorosińska była gościem TV Republika, gdzie rozprawiała o wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który wyprowadził - mimo pandemii - na ulice tysiące Polaków. Posłanka PiS i aktorka oczywiście "rozumie protesty", ale jednocześnie uważa je za "skrajnie nieodpowiedzialne" w dobie koronawirusa:
Żyjemy w wolnym kraju, jesteśmy wolnymi ludźmi. Jeśli z czymś się nie zgadzamy, mamy takie prawo głoszenia swoich poglądów. Ale w sytuacji covidowej jest to skrajna nieodpowiedzialność, bo rząd pracuje pełną parą nad tym, żeby ograniczyć spotkania ludzi. Wydajemy miliardy złotych na ratowanie miejsc pracy i opozycja najpierw prosi o stan wyjątkowy, a za chwilę nawołuje do demonstracji.
Chorosińska zaznaczyła również, że ani ona, ani "znaczna część kobiet", nie czuje się w ogóle reprezentowana przez grupę krzyczących, wulgarnych, agresywnych kobiet". Uważa, że to celowe pokazywanie "takiego obrazu polskiej kobiety":
Niestety taki obraz polskiej kobiety niektóre osoby chciały na świecie pokazać.
Aktorka skomentowała także tzw. "nowy feminizm":
Mnóstwo kobiet jest feministkami i to jest tzw. nowy feminizm. Kobiety są niezależne, kształcą się, robią kariery, ale oprócz tego spełniają się również w macierzyństwie. Pierwsza fala feministek nigdy nie zgadzała się na aborcję, bo uważały, że to jest podmiotowe potraktowanie kobiety i całkowite zwolnienie z odpowiedzialności mężczyzny.
Zgadzacie się z nią?