Ewa Błaszczyk skończyła 65 lat, ale cały czas pozostaje bardzo aktywna zawodowo. Oprócz obowiązków związanych z zawodem czynnie udziela się w swojej fundacji "Akogo?", która wspomaga dzieci wymagające rehabilitacji po urazach neurologicznych, a także opiekuje się córką, która przebywa w śpiączce i 89-letnią mamą. Czas pandemii jest wyjątkowo trudny, a aktorka nie ma czasu na chwilę odpoczynku.
Gwiazda w rozmowie z "Faktem" przyznała, że wybuch pandemii koronawirusa spowodował wiele nowych wyzwań. W tym ważnym dniu zapracowana Błaszczyk nie ma czasu na wielkie przyjęcia.
Nie będzie żadnych hucznych urodzin, ani żadnego przyjęcia. Będę się widziała z paroma osobami i to wszystko. Bardzo ciasno i delikatnie. A poza tym będę też w pracy - powiedziała aktorka.
Błaszczyk wyznała, że panująca pandemia dostarczyła wiele trudnych wyzwań i stresu. Zarówno mama, jak i córka aktorki są w grupie podwyższonego ryzyka zachorowania na COVID-19.
Teraz jest mocny reżim sanitarny, więc w domu staramy się nie robić towarzyskich przebiegów, tylko to, co trzeba, a i tak wszyscy są w fartuchach, maskach, rękawiczkach. Jest tam teraz jak na OIOM-ie - skomentowała Błaszczyk.
Gwiazda spytana o emeryturę stwierdziła, że w tym momencie życia nie wyobraża sobie zrezygnować z pracy.
Nawet nie bardzo wiem, co to jest ta emerytura. Nie myślę o niej - wyznała Błaszczyk.
Obecnie na aktorce ciąży wiele poważnych obowiązków, które skutecznie wypełniają jej grafik.