Marina Łuczenko-Szczęsna razem z Wojciechem i synkiem Liamem (czyt. Liamem, nie Lajamem), udała się na wyczekany urlop. Państwo Szczęśni do ostatniej chwili nie wiedzieli, czy uda im się spędzić kilka miłych dni na południu Europy. Na szczęście los się uśmiechnął, więc obecnie wygrzewają się w promieniach greckiego słońca.
Marina rozpieszcza followersów wstawiając piękne zdjęcia siebie w bikini czy letnich stylizacjach. Komplementy płyną, ale jeszcze ciekawsze rzeczy można zobaczyć na nagrywanych przez gwiazdę InstaStories. Na jednym z nich Marina uwieczniła wieczorne wyjście na randkę z mężem.
Randka with hubby! - obwieściła piosenkarka obserwatorom. - Tu jest tak pięknie, zobaczcie tylko! Kocham to miejsce.
Mój piękny mąż - dodała artystka pokazując ubranego w białą koszulę Wojciecha. - Piękny? Przystojny.
Humor ewidentnie dopisywał gwieździe, bo pokusiła się o żarcik w swoim stylu (pamiętacie, jak oznaczała męża żartując z pełnej pieniędzy walizki Królikowskiego?).
Biegniemy na zakupy! Pokaż Wojtuś, jak biegniesz na zakupy - śmiała się Marina. - Chodź, chodź! Będziemy kupować mi torebki, haha!
Zobacz też: Liam już uczy się robić pompki. Dwulatek świetnie sobie radzi.
Artystka przezornie dodała kolejne story, na którym przewidziała, że za chwilę na temat dowcipkowania pojawią się artykuły.
Nie znacie się na żartach? - zapytała.
Znamy, znamy, wiemy, że wokalistka lubi się pośmiać. Poza żartami Mariny naszą uwagę zwrócił też hotel, w którym wypoczywają państwo Szczęśni. Jest luksusowo i zdecydowanie bardziej kameralnie niż w słynnym Cavo Tagoo Mykonos, który wybrała m.in. Ewa Chodakowska.
Ceny w Grecotel Mykonos Blu Hotel są zróznicowane. Za standardowy pokój trzeba zapłacić niecałe 3 tys. złotych. Apartament to już wydatek rzędu 5.5 tys. złotych, bungalow prawie 8 tys. złotych. W opcji najbardziej ekskluzywnej za noc dla pary z dzieckiem płacimy 9 tys. złotych, ale w cenie mamy prywatny kryty basen. Cena wydaje się więc okazyjna.