Związek Alicji Bachledy-Curuś i Colina Farrella był szeroko komentowany w mediach. Poznali się na planie filmu ''Ondine'', a ich filmowy romans szybko znalazł odzwierciedlenie w rzeczywistości. Doczekali się syna, który przyszedł na świat w 2009 roku. Niedługo po narodzinach Henry'ego Tadeusza para poinformowała o rozstaniu. Chociaż na co dzień Henry mieszka z mamą, to regularnie widuje się z również z Colinem. Niedawno paparazzi przyłapali ich podczas wizyty w księgarni.
Colin Farrell spędził dzień z dziesięcioletnim Henrym Tadeuszem. Ich wspólne zdjęcia to rzadkość, ponieważ rodzice chłopca już jakiś czas temu podjęli decyzję o tym, że nie będą publikować jego wizerunku w sieci. Oboje zgodnie uznali, że chłopiec sam podejmie decyzję, czy chce zostać osobą publiczną. Póki co skupia się na nauce i interesuje się polityką. Podobno nie przepada za Donaldem Trumpem i zupełnie nie rozumie, dlaczego prezydent Stanów Zjednoczonych nie lubi kotów.
Ze względu na to, że prace na planach zdjęciowych są w większości zawieszone, aktor ma więcej czasu, by skupić się na ojcostwie. Wykorzystuje te chwile w ambitny sposób, bo postanowił nadrobić zaległości w czytaniu. Ostatnio wybrał się z Henrym do księgarni. Fotoreporterzy przyłapali ich, gdy wychodzili z budynku. Farrell miał w ręku kilka książek, więc wszystko wskazuje na to, że wśród licznych tytułów znalazł coś ciekawego. Nie zapomniał również o zachowaniu bezpieczeństwa. Zarówno on, jak i Henry mieli na twarzach maski ochronne.
Wycieczka odbyła się w tym samym dniu, w którym gubernator Kalifornii Gavin Newsom zarządził zamknięcie instytucji oświatowych i kulturalnych, a także restauracji i lokali usługowych. Oznacza to, że zarówno Colin, jak i inni Kalifornijczycy będą mieli teraz o wiele więcej wolnego czasu. Z całą pewnością przydadzą się do tego książki.